Nie "odkrywa się" po prostu Mavis Gallant; dołącza się do chóru czytelników, którzy po zetknięciu z jej opowiadaniami wprawiają się niemal w zachwyt, czując się na nowo obudzeni do literatury, do czytania, do samego języka. Byłem tak zafascynowany bardzo krótkim opowiadaniem "Orphan's Progress", wplecionym w środek **"The Uncollected Stories of Mavis Gallant"** (wydanego w tym roku), że pobiegłem do internetu, by dowiedzieć się o nim więcej. Okazało się, że zaledwie kilka miesięcy wcześniej Margaret Atwood napisała pełną zachwytu pochwałę tego samego krótkiego, brutalnego arcydzieła. Jak brutalnego? "Kiedy kobiety stają się dziwne, dzieje się to bardzo szybko" – pisze Gallant w pierwszym akapicie opowiadania. "Pierwszym znakiem jest brak dbałości o ubranie i włosy, i nagle stają się wywłokami". Bystra Fran Lebowitz nazwała Gallant "niezaprzeczalną mistrzynią opowiadania w języku angielskim".

Powiedzieć, że "Orphan's Progress" został umieszczony bez ceremoniału, to nie zrozumieć celu tej książki. To olśniewający zbiór opowiadań, z których niektóre mogłyby przepaść na zawsze bez oddanej pracy jej redaktora, powieściopisarza Gartha Riska Hallberga. (Jego wstęp jest jednocześnie listem miłosnym, który zawstydza ten esej, i wspaniałym przewodnikiem po skarbach w środku). Chociaż istniały już inne zbiory twórczości Gallant – w tym znakomite **"Collected Stories"** z Everyman's Library – ten tom gromadzi opowiadania, które wcześniej nie były zebrane lub wyszły z druku.

Nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że Gallant była jedną z najbardziej płodnych autorek opowiadań swoich czasów. Napisała 103 opowiadania dla samego **"The New Yorkera"** – więcej niż Cheever i prawie tyle, co Updike – a jednak pozostaje znacznie mniej znana niż ci giganci. Może to wynikać z jej płci lub z faktu, że nie była częścią amerykańskiej sceny literackiej (urodziła się w Kanadzie i w 1950 roku, w wieku 28 lat, przeprowadziła się do Paryża). Wymowna anegdota z jej życia ilustruje wyzwania, przed jakimi stały kobiety, domagając się własnych narracji: Kiedy jej mąż żołnierz wrócił z II wojny światowej, powiedziała mu, że chce przeprowadzić się do Europy. On odmówił, małżeństwo się rozpadło i, jak później powiedziała, "do końca życia był dumny, widząc siebie w większości moich męskich protagonistów. I to nigdy nie było prawdą!".

W zbiorach ułożonych chronologicznie często można prześledzić rozwój pisarza, jego mniej dopracowane wczesne próby oraz biograficzne wątki bliskie powierzchni. Gallant rzeczywiście czerpie ze swojego życia. Jej matka zostawiła ją w wieku czterech lat w klasztorze, a sieroty i dziewczęta poszukujące więzi zaludniają jej opowiadania. Będąc osobą dwujęzyczną, jej praca wykazuje wyczuloną wrażliwość na niuanse i uprzedzenia zarówno anglofonów, jak i frankofonów. Podczas II wojny światowej pracowała w gazecie w Montrealu, doświadczenie to ukształtowało jej rozumienie dynamiki władzy. "Gdy tylko zdałam sobie sprawę, że zarabiam około połowy pensji, którą otrzymywali mężczyźni" – pisze w opowiadaniu o początkującym reporterze ("With a Capital T") – "postanowiłam wykonywać połowę pracy". W rzeczywistości była dla siebie surowsza niż jakikolwiek redaktor, nigdy faktycznie nie wykonując połowy pracy. ("Uczyń mnie szczęśliwym" – napisał do niej kiedyś redaktor **"The New Yorkera"** William Maxwell – "prześlij mi opowiadania"). Gallant nigdy więcej nie wyszła za mąż i nie miała dzieci. Kobiety w jej opowiadaniach często patrzą na konwencje z głęboką niepewnością – nie jako ikonoklastki, ale jako niezwykle niezależne jednostki.

Opowiadania Gallant zagłębiają się w eksploracje człowieczeństwa, zwinnie poruszając się między humorem a grozą. Jest unikalną mistrzynią – może najbliższą duchem Alice Munro, a jednak całkowicie własną twórczynią. Przytoczmy jeszcze jeden głos z jej chóru wielbicieli: kiedy Jhumpa Lahiri poszła ją przeprowadzić wywiad w 2009 roku, pisarka poczuła się nieco zdezorientowana w obecności Gallant. O swojej bohaterce Lahiri wspomniała: "W ostatniej chwili, przed wyjściem, powiedziałam jej jedyną rzecz, którą uważałam za wartą powiedzenia: 'Nikt nie pisze tak jak ty'".

Gallant wierzyła, że jej opowiadań nie należy czytać jedno po drugim, i w tym roku stosowałem się do jej rady, zachowując je na momenty, gdy czułem się zniechęcony lub pozbawiony inspiracji przez cokolwiek innego, co czytałem. Nie ma lepszej odtrutki, szybszego lekarstwa na rozczarowanie. Zapraszam do przyłączenia się.

**Dodaj do listy życzeń**
**"The Uncollected Stories of Mavis Gallant"** – 21 $ w BOOKSHOP

**Często zadawane pytania**
Oczywiście. Oto lista FAQ dotyczących **"The Uncollected Stories of Mavis Gallant"** i jego wpływu, zaprojektowana tak, aby brzmiała jak pytania od prawdziwych czytelników.

**Ogólne / pytania dla początkujących**

1. **Kim jest Mavis Gallant i dlaczego jest ważna?**
Mavis Gallant była urodzoną w Kanadzie mistrzynią opowiadania, która większość życia spędziła w Paryżu. Jest ceniona za precyzyjne, wnikliwe i często dowcipne portrety wygnańców, outsiderów i złożoności ludzkich relacji, co czyni ją jedną z największych autorek opowiadań XX wieku.

2. **Co oznacza "niezebrane opowiadania"?**
Oznacza to, że są to opowiadania, które Gallant publikowała w czasopismach, takich jak **"The New Yorker"**, przez dziesięciolecia, ale nigdy nie zostały zebrane w żadnej z jej poprzednich książek. Ten zbiór po raz pierwszy łączy je razem, oferując skarbiec nowego materiału od ukochanej autorki.

3. **Nigdy wcześniej nie czytałem/am Gallant. Czy to dobre miejsce na start?**
Może być, ale to głębokie zanurzenie. Zbiór jest duży. Wielu zaleca rozpoczęcie od wybranej selekcji, takiej jak **"The Selected Stories of Mavis Gallant"**, aby posmakować. Ale jeśli jesteś zdeterminowany/a, zanurzenie się w niezebranej pracy to ekscytujący sposób, by doświadczyć pełnego zakresu jej geniuszu.

4. **Jaki jest ton lub styl jej pisania?**
Styl Gallant jest klarowny, obserwacyjny i psychologicznie przenikliwy. Nie podaje emocji na tacy, odsłania je poprzez subtelne detale, dialog i ironię. Jej ton może być suchy, melancholijny, współczujący i brutalnie szczery – często jednocześnie.

**Korzyści i wpływ**

5. **Dlaczego ta książka przywraca wiarę w literaturę?**
W dobie szybkiej akcji i prostych narracji opowiadania Gallant wymagają i nagradzają uważną lekturę. Przypominają nam, że literatura może uchwycić głębokie niuanse ludzkiego doświadczenia z niezrównaną głębią, inteligencją i artyzmem, ukazując, co forma opowiadania może naprawdę osiągnąć.

6. **Co zyskam, czytając te opowiadania?**
Otrzymasz mistrzowski kurs w obserwacji postaci i oszczędnym opowiadaniu historii. Spotkasz się z ponadczasowymi tematami wykorzenienia, pamięci i rodziny. Przede wszystkim doświadczysz cichej satysfakcji z czytania prozy, która jest zarówno pięknie skrojona, jak i głęboko prawdziwa.