W 2017 roku Sharon Chuter przedstawiła mi się podczas śniadania Vogue Beauty. W ciągu kilku minut wiedziałam, że nie przypomina nikogo innego w tym pomieszczeniu — była doświadczoną dyrektorką w branży beauty, skupioną jak laser i czarującą, z figlarnym błyskiem w oku. Jej ukochany pies Leo albo spoczywał w jej ramionach, albo wyglądał z jej torby Hermès. Mówiła szybko, prawie bez przerwy, ale każde jej słowo miało znaczenie. Czuliśmy się, jakbyśmy słuchali świetnego wykładu TED na żywo: wciągającego, klarownego i niemożliwego do zignorowania. Powiedziała mi, że wypuszcza markę kosmetyczną — coś, co słyszę często w mojej pracy — ale to wydało mi się inne. To było Uoma Beauty, marka o radykalnym, nowoczesnym i zaawansowanym technologicznie podejściu do inkluzywności.

Jednak ambicje Sharon wykraczały poza posiadanie marki kosmetycznej. Była aktywistką z misją zapewnienia, że osoby czarnoskóre otrzymują w branży beauty taką samą troskę i uwagę jak wszyscy inni — i że równość jest osiągana na każdym polu. Nie spoczęła, dopóki nie zmieniła branży beauty na zawsze.

Wkrótce potem zaczęłam z nią blisko współpracować, gdy Uoma nabierała kształtów. Od nocnych rozmów o nazwach i kampaniach, przez sesje strategiczne dotyczące pozycjonowania i storytellingu, po łączenie jej z detalistami takimi jak Selfridges, miałam przywilej obserwować, jak jej wizja staje się rzeczywistością. Sharon była nieustępliwa. Nic nie było powierzchowne czy na pokaz. Kwestionowała każdy detal — każdą nazwę, teksturę i odcień — zadając jedno kluczowe pytanie: „Czy to nas posuwa do przodu?”.

I mój Boże, jak ona parła do przodu. Gdy Uoma Beauty zadebiutowała w 2019 roku, nie był to tylko kolejny debiut na przesyconym rynku. Uoma była przełomowa, polityczna, radosna i bezkompromisowo czarna.

Podczas gdy wiele marek składało pusty deklaracje o różnorodności, prowadząc gładkie kampanie, ale oferując ograniczoną gamę odcieni, Sharon dostarczyła 51 podkładów w sześciu formułach, starannie skalibrowanych do skali Fitzpatricka — systemu klasyfikującego typy skóry dla głębszego, bardziej zróżnicowanego zrozumienia. Samo to było przełomowe. Nikt inny nie tworzył podkładów z takim poziomem precyzji, innowacyjności czy ambicji. Testowała je wszędzie: w Soho House przy drinkach, na salach konferencyjnych podczas spotkań — zawsze dążąc do perfekcji. Dla Sharon podkład nie dotyczył tylko koloru; chodziło o precyzję, rozpoznanie i przynależność.

Jej talent do nazewnictwa był kolejnym znakiem jej geniuszu. Sharon miała rzadką umiejętność uchwycenia kultury i polityki w jednym słowie lub zwrocie. Jej korektory nazywały się Stay Woke — hasło, które również nawiązywało do skuteczności produktu. Jej szminki nosiły nazwy od ikon: Maya (Angelou), Eartha (Kitt), Sade, Miriam (Makeba), Diana (Ross) — czarnoskórych kobiet, które kształtowały kulturę, inspirowały pokolenia i były celebrowane w swojej społeczności. Umieszczając ich nazwiska na szminkach, Sharon nie tylko je uhonorowała; wplatała ich dziedzictwo w codzienne rytuały piękna, wprowadzając ich moc do kosmetyczek.

Nawet jej kampanie były radykalne w intencji. Pierwszą nakręcono w Nigerii w Shrine Feli Kutiego — miejscu bogatym w polityczną historię i muzyczny bunt. Kręcenie tam było statementem. Fela był ojcem afrobeatu i otwartym krytykiem dyktatury i ucisku. Umieszczając wizerunki beauty w tej przestrzeni, Sharon dała jasno do zrozumienia: Uoma nie przyszła, aby się dostosować; przyszła, by kwestionować. Aby ożywić tę wizję, wybrała Nadine Ijewere, jedną z najbardziej pożądanych fotografek mody swojego pokolenia i również Nigerię. Z Sharon „wystarczająco dobrze” nigdy nie wchodziło w grę. Tylko to, co najlepsze, było dobre — wszystko inne było obrazą dla misji. Zawsze mówiła, że Uoma to nie tylko marka kosmetyczna; to manifest.

Potem nadszedł 2020 rok. Po zabójstwie George’a Floyda marki na całym świecie rzuciły się do publikowania czarnych kwadratów na Instagramie — gestów, które były co najwyżej puste, a Sharon już dawno przejrzała puste obietnice branży beauty, na długo zanim „inkluzywność” stała się popularnym terminem. Lata wcześniej mówiła już głośno o braku reprezentacji osób czarnoskórych na stanowiskach kierowniczych, w rolach kreatywnych i w laboratoriach badawczych — często ponosząc znaczące koszty osobiste i zawodowe. Więc kiedy rozpoczęła Pull Up For Change, nie było to tylko wskakiwanie na trend. Był to kolejny krok w pracy, którą wykonywała cały czas.

Pull Up For Change było proste, ale potężne: Sharon zażądała, aby marki beauty ujawniły liczbę czarnoskórych pracowników na stanowiskach korporacyjnych i kierowniczych w ciągu 72 godzin. Hasztag #PullUpOrShutUp stał się viralowy, wywierając presję na takie firmy jak Estée Lauder, Glossier, MAC i elf, by stały się przejrzyste. Przez lata te marki czerpały zyski z czarnoskórych konsumentów, jednocześnie utrzymując osoby czarnoskóre z dala od ról decyzyjnych. Sharon zmusiła je do pokazania prawdy, a kiedy te liczby wyszły na jaw, nie można ich było zignorować. Przeniosła uwagę z powierzchownej różnorodności na realną odpowiedzialność.

Na tym nie poprzestała. W 2021 roku uruchomiła Make It Black, inicjatywę, która na nowo wyobrażała sobie popularne produkty beauty w śmiałych, czarnych opakowaniach, z przychodami przekazywanymi na Pull Up For Change Impact Fund. To zapewniało czarnoskórym przedsiębiorcom nie tylko widoczność, ale kluczowe fundusze. Dla Sharon reprezentacja bez dzielenia się zasobami była bez znaczenia.

Ale nie myślcie, że to była sama praca bez zabawy. Sharon wiedziała, jak się dobrze bawić. Nigdy nie zapomnę londyńskiej premiery Uoma w Isabel’s w Mayfair — nocy pełnej glamour, tańców do artystów takich jak Davido i Wizkid, z Sharon lśniącą w swoim białym garniturze Alexandra McQueena. Premiera w LA była równie niezapomniana, z występem Burna Boya. To nie były typowe premiery produktów; to były celebracje. Uoma była innowacyjna, ale też radosna — odzwierciedlenie wiary Sharon w muzykę, śmiech i życie pełnią życia.

Była nieustępliwa, zmotywowana i często tak pochłonięta pracą, że musiałam jej przypominać o odpoczynku i jedzeniu. Była złożona i wymagająca, ale czuła, że musi taka być. Zbyt długo branża beauty godziła się na przeciętność lub wręcz ignorowała czarnoskórych konsumentów. Sharon odmówiła, by Uoma — lub ona sama — była czymkolwiek mniej niż doskonała.

Dla mnie była ciepła, otwarta i wrażliwa. Nasza relacja była zbudowana na szacunku, zaufaniu i przyjaźni. Głęboko wierzyłam w nią i w Uoma. To bolesne, że marka, pomimo silnego startu, nigdy nie osiągnęła globalnego sukcesu, na który zasługiwała. Wyzwania, takie jak luki w finansowaniu i systemowe bariery, wykraczały poza nawet zaciętą determinację Sharon. Nie kierowała już Uoma, gdy odeszła, ale to, co osiągnęła jako niezależna założycielka, pozostaje niezwykłe. Sprawiła, że branża zbudowana na wykluczeniu zmierzyła się ze swoimi uprzedzeniami. Uczyniła czarność nie dodatkiem czy taktyką marketingową, ale esencją. Nalegała, że piękno jest polityczne, kulturowe i, co najważniejsze, dla wszystkich.

Odsłuchując nasz wywiad podcastowy, słyszę jej głos — zabawny, ostry, pełny śmiechu, ale nieugięty w swoich przekonaniach. Brzmi tak żywo. Trudno uwierzyć, że odeszła w wieku zaledwie 38 lat. Straciliśmy prawdziwą potęgę, nieustraszoną kobietę, która zawsze żądała więcej. Jestem głęboko wdzięczna, że poznałam Sharon Chuter, pracowałam z nią i byłam świadkiem jej geniuszu z bliska. Mam nadzieję, że jej duch żyje dalej. Nadal wpływa na każdą markę, zmuszając ją do podejścia do inkluzywności z większą głębią i autentycznością. Trwa też w każdym czarnoskórym przedsiębiorcy, który czuje się upoważniony do stworzenia marki, która śmiało stawia naszą społeczność w centrum.

Często zadawane pytania
Często zadawane pytania o Sharon Chuter, założycielkę Uoma Beauty

Kim jest Sharon Chuter?
Sharon Chuter jest założycielką i CEO Uoma Beauty, marki kosmetycznej znanej z inkluzywnych gam odcieni i wzmacniających przekazów. Jest również aktywistką i adwokatką różnorodności w branży beauty.

Czym jest Uoma Beauty?
Uoma Beauty to marka kosmetyczna uruchomiona przez Sharon Chuter w 2019 roku. Skupia się na wysokowydajnych, inkluzywnych kosmetykach dla wszystkich odcieni skóry i promuje samoekspresję oraz pewność siebie.

Dlaczego Sharon Chuter jest uważana za nieustraszoną wizjonerkę?
Kwestionowała branżowe normy, naciskając na prawdziwą inkluzywność w beauty, wypowiadając się przeciwko performatywnemu aktywizmowi i tworząc produkty skierowane do niedoreprezentowanych społeczności.

Jakie były niektóre z głównych osiągnięć Sharon Chuter?
Wypuściła successful produkty Uoma Beauty, takie jak Say What Foundation, zainicjowała kampanię Pull-UpOrShutUp, by pociągnąć marki do odpowiedzialności za różnorodność, i rozszerzyła markę globalnie.

Czym jest ruch Pull-UpOrShutUp?
Była to kampania rozpoczęta przez Sharon Chuter w 2020 roku, wzywająca marki beauty do ujawnienia liczby czarnoskórych pracowników na stanowiskach kierowniczych i korporacyjnych w celu promowania przejrzystości i realnej zmiany.

Jak Sharon Chuter broniła swojego stanowiska w branży beauty?
Konsekwentnie opowiadała się za równością, piętnowała marki za tokenizm i zbudowała Uoma Beauty z podejściem napędzanym misją, zamiast podążać za trendami.

Z jakimi wyzwaniami zmagała się Sharon Chuter jako założycielka?
Spotkała się z oporem branży, przeszkodami w finansowaniu jako czarnoskóra przedsiębiorczyni i odwetem, gdy piętnowała główne marki za brak różnorodności.

Jakie jest pochodzenie Sharon Chuter sprzed Uoma Beauty?
Pełniła role kierownicze w głównych firmach beauty, takich jak LVMH i Revlon, dając jej głębokie doświadczenie branżowe przed uruchomieniem własnej marki.

Jak Uoma Beauty wywarła wpływ?
Ustanowiła nowy standard dla inkluzywności odcieni, wpłynęła na inne marki, by rozszerzyły swoje gammy, i wspierała cele społeczne poprzez inicjatywy i darowizny.

Czego początkujący przedsiębiorcy mogą się nauczyć od Sharon Chuter?
By pozostali wierni swoim wartościom, wykorzystywali swoją platformę do adwokatury i wytrwali pomimo wyzwań branżowych.

Gdzie mogę dowiedzieć się więcej o Sharon Chuter i jej pracy?
Śledź ją na mediach społecznościowych, poznaj U