Projektant mody Jacques Azagury znał księżną Dianę od dziesięciu lat, gdy odeszła. Wspominając ich ostatnią współpracę w sierpniu 1997 roku, powiedział, że była „najlepsza i najszczęśliwsza, jaką kiedykolwiek widział”.
Ta ostatnia suknia – którą Diana planowała założyć na premierę filmu Disneya we wrześniu, gdyby żyła – byłaby najodważniejszym z przełamujących granice projektów, jakie Azagury stworzył dla niej w jej ostatnich latach. Te pięć kultowych sukien, znanych jako „Słynna Piątka”, zostało założonych w czasie, gdy jej rozwód z księciem Karolem został sfinalizowany w sierpniu 1996 roku, symbolizując jej nowe życie jako samotnej kobiety. Reprezentowały one swobodę stylu, której nie mogła sobie pozwolić jako czynna członkini rodziny królewskiej.
Choć „Słynna Piątka” jest dobrze znana, historia szóstej sukni – „Sukni Ostatniego Pożegnania”, stworzonej tuż przed jej śmiercią – pozostawała prywatna aż do teraz.
„Nie rozmawialiśmy o tym naprawdę” – mówi Azagury dla **Vogue**, wyjaśniając, dlaczego była ukrywana. „Nawet gdy wygłaszałem wykłady lub brałem udział w wystawach, nigdy nie pokazywałem tej sukni”.
Nie nazywa 31 sierpnia 1997 roku dniem, w którym Diana zmarła – zamiast tego mówi o nim „kiedy odeszła”. Zapytany, czy przez te wszystkie lata suknia była zbyt bolesnym tematem, by o niej mówić, zastanawia się, zanim odpowiada: „Po prostu czuję, że to było dla mnie bardzo osobiste”. Teraz jednak jest gotowy opowiedzieć jej historię.
Azagury po raz pierwszy spotkał Dianę w 1987 roku, pracując nad swoją drugą kolekcją mody. Przedstawiła ich redaktorka brytyjskiego **Vogue’a** Anna Harvey, która przez lata królewskie doradzała Dianie w kwestiach stylu. „Oczywiście, byłem oszołomiony” – wspomina – „ale w ciągu kilku sekund sprawiła, że poczułem się swobodnie”.
Kilka tygodni później pałac zadzwonił, informując, że Diana chce odwiedzić jego pracownię. Zobaczyła czarną aksamitną suknię z niebieskimi gwiazdami z jego kolekcji – tę, którą później założyła i która w 2023 roku została sprzedana za 1,1 miliona dolarów, znacznie przekraczając szacowaną wartość. „To było nasze pierwsze spotkanie” – mówi Azagury. „I od tamtej pory mieliśmy wspaniałą relację – aż do dwóch dni przed jej wyjazdem do Paryża”.
W ciągu ich dziesięcioletniej współpracy Azagury zaprojektował dla Diany około 20 sukien. Ale „Słynna Piątka”, jak mówi, to moment, gdy „osiągnął wygląd, który dla niej wymarzył”. Te projekty unowocześniły jej wizerunek, zaczynając od „Sukni Weneckiej” w czerwcu 1995 roku – czerwonej dwuczęściowej sukni z jedwabnej żorżety, którą założyła na zbiórkę funduszy w Serpentine Gallery.
Trzy miesiące później w Londynie założyła długą czarną „Suknię Bashir”, a następnie ponownie na balu Cancer Research w Nowym Jorku w grudniu tego samego roku. W swoim ostatnim lecie wybrała lodowatoniebieską „Suknię Jeziora Łabędziego” na występ baletowy w czerwcu 1997 roku, a później czerwoną „Suknię Waszyngtońską” na galę Czerwonego Krzyża w Waszyngtonie w tym samym miesiącu.
Na swoje 36. urodziny – ostatnie – Diana założyła czarną koronkową „Suknię 36. Urodzin” Azagury’ego w Tate Gallery 1 lipca 1997 roku. Była to ostatnia wieczorowa suknia, którą publicznie założyła przed tragiczną śmiercią dwa miesiące później.
Oczywiście nikt nie wiedział, że to lato będzie jej ostatnim. Diana wciąż snuła plany – „Suknia Ostatniego Pożegnania” była czarną suknią z jedwabnej żorżety – ulubionym kolorem księżnej Diany, jak wspomina projektant Jacques Azagury. Przyozdobiona delikatnymi koralikami, miała głęboki dekolt, wysoki rozcięcie i dramatyczny tren.
„Chcieliśmy, aby ta suknia była naprawdę hollywoodzka” – powiedział Azagury. Zaczął nad nią pracować zaledwie trzy tygodnie przed jej śmiercią, a ostatnie przymiarki odbyły się niecały tydzień przed tragicznym wypadkiem. „Wyglądała na niej oszałamiająco – bardzo głęboko wycięta z przodu, bardziej śmiała niż zwykle. Miała być suknią, która przyćmi wszystkie inne, i wyglądała absolutnie olśniewająco”.
Suknia była prawie gotowa, brakowało tylko ramiączek, które do dziś pozostają przypięte – jakby czekały, aż Diana wróci na tę ostatnią poprawkę. „Wciąż spodziewaliśmy się, że wróci” – powiedział Azagury. „Ale niestety, jak wiemy, nigdy do tego nie doszło”.
Wspominając Dianę po 28 latach, Azagury pamięta jej ciepło i humor. Ich przymiarki były swobodne – czasem w pałacu, innym razem w jego butiku w Knightsbridge. Co ciekawe, nigdy nie zaprojektował dla niej sukni wyłącznie na zamówienie; każda pochodziła z jego istniejących kolekcji, choć kolory mogły się zmieniać, a każdy detal był dopracowany do perfekcji.
„Dbałem o to, by wszystko było nieskazitelne, bo wiedziałem, że będzie fotografowana pod każdym kątem” – powiedział. „Ufała mi całkowicie”. W ciągu ich dziesięcioletniej współpracy Azagury obserwował, jak Diana przekształca się z nieśmiałej „Shy Di” w pewną siebie kobietę. „Jej postawa, wygląd, pewność siebie – wszystko diametralnie się zmieniło”.
Ich ostatnia rozmowa telefoniczna była krótka, ale ostatnia przymiarka zapadła mu w pamięć. „Było około 11 rano, a jej włosy były wciąż potargane – co było u niej niezwykłe, bo zawsze wyglądała idealnie” – wspominał. Diana nawet żartobliwie zademonstrowała chód po wybiegu, zainspirowana fotografem Mario Testino. „Taki mieliśmy rodzaj zabawy”.
Choć Azagury zachowuje ich ostatnie rozmowy dla siebie, postrzega suknię jako symbol: „Reprezentuje koniec jej życia – jej glamour, esencję i niedokończoną historię, którą pozostawiła”. Suknia stała tam, czekając, aż wróci i włoży ją, by kontynuować życie. Ale ten moment nigdy nie nadszedł. To naprawdę łamiące serce.
Strata księżnej Diany była niewyobrażalna, jak wspomina Azagury: „Niezależnie od tego, jak na to spojrzeć, Diana była fenomenem. Była kochana na całym świecie – gdziekolwiek się pojawiła, ludzie znali jej imię. Każdy czuł, że stracił kogoś wyjątkowego”. Poza jej działalnością charytatywną, zarówno w czasie, jak i po latach królewskich, Azagury dodaje: „Ludzie wciąż tęsknią za jej stylizacjami. Miała taką radość z przygotowywania się, a świat z niecierpliwością czekał na jej kolejne kreacje. Nigdy nie zawiodła, zwłaszcza w tych późniejszych latach”.
„Słynna Piątka” i niedokończona „Suknia Ostatniego Pożegnania” tworzą teraz kompletną kolekcję w wirtualnym Muzeum Księżnej Diany, założonym przez Renae Plant w 2014 roku. Muzeum gromadzi ponad 100 przedmiotów związanych z Dianą, w tym ubrania, listy, akcesoria i pamiątki z dzieciństwa. Po spotkaniu z Azagurym w 2019 roku Plant dowiedziała się o ukrytej ostatniej sukni. Gdy przeszedł na emeryturę w 2023 roku, skontaktowała się z nim, a on natychmiast się zgodził: „Renae, chciałbym, żebyś zachowała ją w Muzeum Księżnej Diany”.
Azagury zależało na tym, by suknie pozostały razem jako spójna historia. „Chciałem, żeby pozostały razem – co mogłoby nie mieć miejsca na aukcji” – wyjaśnia. „Choć mógłbym zarobić więcej, sprzedając je osobno, cieszyłem się, że Renae, oddana kolekcjonerka, zachowa je w całości”.
Gdy przyszło do ostatniej sukni, pomyślał: „Dlaczego nie dać jej jej? W moim domu i tak stałaby niewidziana. To wydaje się właściwym zakończeniem”.
Misją Plant w muzeum jest ponowne połączenie rozproszonych przedmiotów Diany. „Zawsze chciałam, by te elementy wróciły do siebie” – mówi. „Jestem zaszczycona, że Azagury mi je powierzył – to wydawało się przeznaczeniem”.
Do jesieni 2026 roku Plant ma nadzieję uruchomić fizyczną wystawę, zaczynając w Kalifornii, a następnie podróżując po USA i ostatecznie po świecie, kończąc w Wielkiej Brytanii. „Te przedmioty zasługują, by zobaczyć je na żywo” – mówi. „Suknia Ostatniego Pożegnania jest zapierająca dech w piersiach – to prawdziwe dzieło sztuki. Można sobie wyobrazić sensację, jaką by wywołała, gdyby ją założyła”.
Choć Azagury ubierał niezliczone gwiazdy i przywódców, Diana pozostaje niezapomniana. „Ze wszystkich ludzi, których spotkałem, jedyną, która naprawdę ekscytowała mnie za każdym razem, była księżna Diana” – mówi. Opisuje Księżną Walii jako „zawsze absolutnie uroczą i radosną w pracy. Bez względu na to, co działo się w jej życiu, przebywanie z nią zawsze było szczęśliwym momentem”.