Słońce zachodzi, gdy wiję się motocyklem wzdłuż wschodniego wybrzeża Majorki, pokonując ostre zakręty. Gdy docieram do Deià, witają mnie domy z piaskowca wspinające się po skalistym brzegu, a po mojej prawej stronie rozciąga się bez końca ciemnoniebieskie Morze Śródziemne.
Ta wioska od dawna jest artystycznym sercem wyspy, stanowiąc wyraźny kontrast dla miejskiej energii Palmy. Tutaj wąskie uliczki otaczają kamienne mury z epoki brązu, gdzie dawna przeszłość Majorki i współczesne życie wyraźnie się splatają.
Choć zawsze z radością odwiedzam Baleary w czerwcu – z turkusowymi zatoczkami i powietrzem pachnącym sosnami – ta podróż ma cel wykraczający poza podziwianie krajobrazów. Przyjechałem, by zbadać, jak nowe wycieczki, projekty i hotele pomagają turystom poznać żywe tradycje rzemieślnicze wyspy.
Mój motocykl wjeżdża z hałasem na polną drogę prowadzącą do Son Rullan, gdzie spędzę tydzień podczas pierwszego „Creative Island Retreat” Thread Caravan na Majorce. Ten XIV-wieczny klasztor, ukryty wśród starożytnych drzew oliwnych w górach Tramuntana, ucieleśnia urok Majorki z białymi ścianami, ciemnymi belkami i żelaznymi łóżkami.
Thread Caravan specjalizuje się w podróżach skupionych na rzemiośle, łączących podróżnych z lokalnymi artystami na całym świecie. W przypadku programu na Majorce współpracowali z Clarą Polanco, rodowitą Madrytką, która spędzała tu dziecięce wakacje, a teraz prowadzi pasmanterię Donde Clara w Meksyku.
„Rzemiosło odsłania duszę miejsca” – mówi mi Polanco. „Wykorzystuje lokalne materiały kształtowane przez pokolenia. Gdy ludzie tworzą ręcznie, uczą się inaczej – poprzez rytm, troskę i pamięć”.
Jej słowa nabierają znaczenia, gdy odwiedzamy Llanaturę, projekt przywracający do życia zaniedbaną przemysł wełniany Majorki. Większość lokalnej wełny jest dziś spalana jako odpad, ale Llanatura nadaje jej nowe życie.
Podczas warsztatu filcowania współzałożycielka Eugenia Marcote wyjaśnia ich podejście oszczędzające wodę – kluczowe na narażonej na susze Majorce, gdzie letnia turystyka obciąża zasoby. „Kochamy barwniki roślinne” – mówi – „ale brak wody skłonił nas do pracy z naturalnymi kolorami wełny. To praktyczne, ale też pewien przekaz”.
Ich niebarwione wyroby – od kremowych poduszek po ziemiste filcowe buty – niosą delikatny, słodki zapach lanoliny. W pobliżu stosy sfilcowanej wełny czekają na przekształcenie przez lokalnych partnerów, takich jak studio projektowe Accidente con Flores.
Kwestia wody powraca, gdy spotykamy Victora Alacrona z perfumerii Viti Vinci. Zamiast w nowoczesnym laboratorium, jego warsztat zapachów odbywa się na farmie regeneracyjnej, gdzie uprawia się odporne na suszę rośliny śródziemnomorskie. Jego siostra Clemintina, ekspertka od rolnictwa regeneracyjnego, dołącza do nas, by omówić, jak zdrowa gleba zapewnia przyszłość wyspy. Podkreśliła, że takie projekty są kluczowe, by pokazać zarówno gościom, jak i przedsiębiorcom, że inicjatywy prośrodowiskowe mogą odnieść sukces.
Zdjęcie: Luna Antonia Arboleda
Następnego dnia zbieramy się na ostatni warsztat, podczas gdy artystka tekstylna i szefowa kuchni April Valencia przygotowuje sezonowy lunch z lokalnych składników, takich jak tradycyjne brzoskwinie Sineus czy miejscowy ser pleśniowy. Na tle dramatycznych gór Tramuntana rzemieślnik Pep Toni Ferrer wprowadza nas w llatę, tradycyjną majorkańską sztukę plecenia z liści palmowych. Jego palce zwinnie poruszają się, gdy demonstruje, jak zawiązać początkowy węzeł, używając liści, które przycięłam grzebieniem o szerokich zębach.
Szefowa kuchni April Valencia przygotowująca lunch.
Zdjecie: Luna Antonia Arboleda
Kiedyś powszechne na całej Majorce, plecenie z palmowych liści jest dziś praktykowane tylko przez kilku rzemieślników. Proces jest pracochłonny – zbiórka, suszenie, moczenie, rozdzielanie i przycinanie liści przed rozpoczęciem plecenia. Jedna torba może zająć dwa miesiące. Ze względu na ręczne wykonanie i rzemieślnicze dziedzictwo takie przedmioty mogą kosztować ponad 300 dolarów, podczas gdy tańsze, masowo produkowane imitacje są dostępne za mniej niż 30 dolarów.
Gdy wspólnie pleciemy na zacienionym kamiennym patio Son Rullan, Toni Ferrer mówi o wspólnotowym wymiarze tego rzemiosła. Niektórzy z jego najbardziej utalentowanych uczniów, którzy plecionkarstwem zajmują się od lat, wciąż wracają na jego zajęcia. „Przychodzą po prostu usiąść i pleść z innymi” – mówi. „Zauważysz, że gdy nasze ręce są zajęte, często łączymy się głębiej”.
Warsztat plecionkarski z Pepem Tonim Ferrerem.
Zdjecie: Luna Antonia Arboleda
Immersyjne warsztaty Thread Caravan to jedne z najbardziej praktycznych doświadczeń rzemieślniczych na wyspie, ale to tylko jedna z kilku inicjatyw łączących turystów z majorkańskimi tradycjami.
Na przykład Dada-days łączy odwiedzających z lokalnymi artystami i rzemieślnikami na jednodniowych warsztatach z różnych dziedzin twórczych. „Gdy odwiedzasz Majorkę, czujesz, że jest tu coś głębszego do odkrycia – potrzebujesz tylko odpowiedniego dostępu. Chcemy go zapewnić” – mówi Lucy Ehrlich z dada-days.
W Studio Jaia projektantka Anna Lena Kortman łączy tradycyjne cordat mallorqui (plecenie lin) z nowoczesną estetyką, tworząc minimalistyczne meble z dębu, rzemieślniczego lnu i recyklingowanej bawełny. Jej studio, znajdujące się tuż za Palmą, często przyciąga ciekawskich przechodniów, którzy rozpoznają to rzemiosło z czasów swoich dziadków.
Anna Lena Kortman z Studio Jaia w swoim atelier.
Zdjecie: Pep Bestard
Kortman, która założyła Studio Jaia sześć lat temu, zauważa rosnące zainteresowanie ręcznymi procesami. „Rzemiosło zdecydowanie wraca” – mówi. „Musimy znaleźć zrównoważone sposoby, by wyspa rozwijała się poza hotelami plażowymi”. Następnie planuje uruchomić warsztaty uczące zarówno mieszkańców, jak i turystów sztuki plecenia lin.
Wiele hoteli również wspiera te tradycje. W Son Bunyola, pięciogwiazdkowym ośrodku Richarda Bransona w XIII-wiecznej posiadłości, zespół spędził 23 lata na uzyskaniu pozwoleń przed rozpoczęciem renowacji. Zaangażowany w autentyczność, hotel współpracuje z Araceli Iranzo z Antic Mallorca i La Escuela Artesana, dwoma inicjatywami zachowującymi plecionkarstwo llata w Capdeperze.
Kobiety z Antic Mallorca.
Zdjecie: dzięki uprzejmości Antic Mallorca
Tymczasem La Residencia, A Belmond Hotel – zabytkowy obiekt ukryty w górach Tramuntana – również promuje lokalne rzemiosło. Położony w Deiá hotel celebruje bogate artystyczne dziedzictwo Majorki, prezentując 33 oryginalne litografie Joana Miró, który mieszkał na wyspie przez lata, oraz prowadząc aktywny program rezydencji artystycznych. Goście mogą uczestniczyć w warsztatach z odwiedzającymi artystami lub uczyć się malować siurells – tradycyjne gliniane gwizdki Majorki.
Scena rzemieślnicza wyspy zyskała globalny rozgłos, gdy XTANT, targi i konferencja tekstyliów artystycznych, wybrały Majorkę na swoją siedzibę w 2021 roku. To coroczne wydarzenie, założone przez Kavitę Palmar, gromadzi twórców z całego świata i pomogło ustanowić Majorkę międzynarodowym centrum rzemiosła.
Gdy wyjeżdżam w połowie czerwca, ulice zaczynają wypełniać się turystami. Choć z pewnością będą cieszyć się idealnymi plażami wyspy, czuję się uprzywilejowany, że spędziłem tydzień odkrywając Majorkę przez jej twórców. Słowa przewodniczki Polanco, które pożegnała mnie na lotnisku, pozostają ze mną: „Poznawanie rzemiosła pozwala podróżować z większą empatią – i znaleźć przynależność, choćby na chwilę”.
(Zdjęcia: Luna Antonia Arboleda)