Powietrze jest gęste od wilgoci w popołudniowym słońcu Bali, gdy marynowany lucjan skwierczy w pędzie bambusa nad otwartym ogniem. Zostałam zaproszona na lunch do domu miejscowego rzemieślnika, gdzie jego żona krząta się między smażeniem warzywnych frytek a polewaniem ryżowych naleśników syropem palmowym i startym kokosem. Gdy przystaje, by odpocząć w ich kuchni na zewnątrz, mimochodem wspominam naszemu przewodnikowi, że chciałabym dowiedzieć się czegoś o balijskim tańcu. Twarz kobiety rozjaśnia się – nagle jej ramiona wznoszą się z gracją, łokcie się uginają, a palce wyginają do tyłu. Jej nadgarstki płyną przez eleganckie wzory, zanim zastyga, rzucając bystre spojrzenia na boki. „Kiedyś tańczyła” – szepcze jej córka z drugiego końca pomieszczenia. Matka uśmiecha się krótko, po czym wraca do gotowania. W nadchodzących tygodniach zobaczę wyszukane występy Legong i dramatyczny taniec ognia Kecak, ale ta spontaniczna chwila na wsi ukazała taniec jako coś głębszego – żywe dziedzictwo przekazywane między pokoleniami.
Taniec zawsze był częścią mojego świata. Pamiętam zapach zakurzonych teatralnych kurtyn, lepki lakier do włosów przylepiający się do goździkowych bukietów za kulisami, drapiące cekiny dziecięcych kostiumów. Nokturny Chopina na zajęcia baletowe, rytmy Portishead na rozgrzewkę jazzową – przez dwadzieścia lat taniec kształtował sposób, w jaki poruszałam się przez życie. To nie były tylko kroki; to była cała kultura, która prowadziła mnie przez trudne lata nastoletnie. Uczyłam się piruetów obok bardziej praktycznych lekcji, takich jak co zrobić, gdy dostaniesz pierwszą miesiączkę (co przytrafiło mi się na obozie tanecznym). Teraz, gdy podróżuję, taniec przyciąga mnie jako sposób na zrozumienie miejsca.
Choć nie jestem ekspertem, taniec od tysięcy lat jest wpisany w ludzką kulturę – równie istotny jak muzyka czy sztuka wizualna, choć trudniejszy do prześledzenia. Starożytne malowidła przedstawiają tancerzy podczas rytuałów, wesel i opowieści w różnych cywilizacjach. Niektóre tradycje pozostają święte, podczas gdy inne zapraszają obecnie obcych, by utrzymać je przy życiu.
Niedawno, w mglistych górach Soutpansberg w RPA, obserwowałam kobiety z plemienia Venda – wszystkie po pięćdziesiątce – krążące wokół ręcznie robionych bębnów, ich koralikowe naszyjniki stukają, gdy wykonują taniec Malende. Między piosenkami członek społeczności wyjaśnił, że mają nadzieję, iż goście pomogą zainspirować młodsze pokolenia do kontynuowania tych tradycji. W całej Afryce, od Zimbabwe po Limpopo, współczesne wpływy zagrażają takim praktykom, czyniąc te kulturowe wymiany jeszcze pilniejszymi.
Ale z tą otwartością wiąże się odpowiedzialność. Na Maui doradca kulturowy Clifford Nae’ole powiedział mi coś, czego nigdy nie zapomnę: „Turyści nie powinni traktować Hawajów jak parku rozrywki”. Różnica między rozrywką a dziedzictwem ma znaczenie. „Nauczcie się naszej historii” – powiedział – „byście mogli rozpoznać sposoby wsparcia naszego ludu”. To była potężna myśl, którą zabrałam na moją pierwszą lekcję huli – przypomnienie, że taniec to nie tylko kroki; to opowieść, która domaga się szacunku. Tamtego popołudnia znalazłam się naśladująca święte ruchy reprezentujące słońce, ziemię i morze – proste, ale głębokie doświadczenie, które ze mną zostało.
Taniec oferuje okno do zrozumienia ludzi – ich oporu, pasji, żalu, transcendencji i radosnych celebracji. Gdy społeczności zapraszają gości do udziału w tych tradycjach (czy to przez ceremonie, czy centra kulturowe), nie przegapcie tej szansy. A jeśli zostaniecie poproszeni o dołączenie, odpowiedź zawsze powinna brzmieć „tak”. Kołysałam się w kręgu z kobietami Samburu, skakałam między bambusowymi tyczkami z Manggarai i tańczyłam two-stepa w sali tanecznej w Montanie – każda chwila pogłębiała moje uznanie dla tych kultur (i pokornie przypominała, że pewnie powinnam trzymać się baletu).
Więc, podróżnicy planujący swoje wyjazdy, zanotujcie: każda kultura ma swój tradycyjny taniec. Oto kilka propozycji. Oczyśćcie harmonogram – i swoją kartę taneczną.
Taniec Khmerów (Kambodża)
Krajobraz Kambodży, usiany świątyniami i starożytnymi ruinami, tętni duchowością. W Amansara goście mogą zarezerwować doświadczenie Taniec i oddanie, odwiedzając Angkor Conservatoire, by zobaczyć taniec Khmerów jako duchową ofiarę – nie tylko występ. Obejrzyjcie próby i ceremonię basrei, a następnie nauczcie się ruchów dłoni i opowiadania historii od mistrza.
Wiedeński walc (Austria)
Od listopada do kwietnia Wiedeń zamienia się w lśniącą salę balową z ponad 400 wydarzeniami w rytmie walca, w tym słynnym Balem w Operze Wiedeńskiej. Goście Almanac Palais Vienna mogą wykupić pakiet Noc na balu, obejmujący prywatną lekcję tańca, suknię od projektanta i przejazd powozem konnym na bal – a następnie limuzyną do domu, śniadanie do łóżka i zabieg spa.
Legong (Bali)
Hinduskie tradycje Bali błyszczą w jego tańcach, od ognistego Kecak po dramatyczny Barong i Kris. Ale nie przegapcie Legong, gdzie misterna praca palców i ekspresyjne twarze opowiadają historię króla i zaginionej dziewczyny. Dla głębszego zrozumienia weźcie lekcję w Hoshinoya Bali w altanie z widokiem na dżunglę.
Tango (Argentyna)
Choć Argentyna i Urugwaj spierają się o pochodzenie tanga, podróżni w Buenos Aires mogą zanurzyć się w jego pasji z Untamed Traveling. Opcje obejmują lekcje, pobyt w hotelu tanga w zabytkowym San Telmo – a nawet wykład o historii tanga, po którym noc w milondze (lokalnej sali tanecznej).
Bon Odori (Japonia)
Japonia szczyci się niezliczonymi stylami tańca, od teatru Kabuki po Kyomai gejsz. Dla pełnego zanurzenia odwiedźcie festiwal Gujo Odori w Gifu (lipiec–wrzesień), gdzie tancerze czczą przodków dziesięcioma tradycyjnymi krokami (nauczcie się ich na miejscu!). Wielu nosi na tę okazję kimona yukata i sandały geta.
Sau Sau (Rapa Nui)
Rapa Nui (Wyspa Wielkanocna), południowy wierzchołek Trójkąta Polinezyjskiego, ma żywą kulturę... W Nayara Hangaroa, luksusowym hotelu należącym do lokalnej rodziny, goście mogą zanurzyć się w kulturze Rapa Nui. Mogą dowiedzieć się o tradycyjnym stroju i oglądać występy grupy tanecznej Haka’Ara Tupana dwa razy w tygodniu w sezonie. Jednym z najpopularniejszych tańców jest Sau Sau, żywiołowy taniec z rytmicznymi ruchami ramion i bioder, wykonywany w spódnicach z piór lub traw.
Sema (Turcja)
Ten hipnotyzujący taniec, wykonywany przez zakon Mevlevi sufickich muzułmanów (zwanych też „wirującymi derwiszami”), sięga korzeniami XIII-wiecznych nauk poety i mistyka Rumiego. Często opisywany jako „ruchowa medytacja”, rytuał sema polega na tym, że tancerze w wysokich kapeluszach i białych szatach wirują w kółkach, by osiągnąć duchowe oświecenie. Taniec symbolizuje porzucenie ego i zjednoczenie z boskością, wymagając miesięcy praktyki do opanowania. Goście mogą zobaczyć ceremonie sema w takich miejscach jak Centrum Kultury Mevlana w Konyi czy Muzeum Galata Mevlevihanesi w Stambule, gdzie występy odbywają się w każdą niedzielę o 18:00.
Caci (Flores)
Ta tradycyjna walka na baty to kluczowa część kultury Manggarai na indonezyjskiej wyspie Flores. Dwóch mężczyzn na zmianę atakuje batem i broni się tarczą z bawolej skóry, wszystko przy rytmicznym śpiewie i bębnach. Choć energiczny, rytuał ma charakter ceremonialny, nie jest brutalny. Goście nowego Ta’aktana, a Luxury Collection Resort & Spa w Labuan Bajo, mogą doświadczyć Caci w każdy czwartek w amfiteatrze resortu lub zorganizować występ poza terenem.