Na początku lat 2000. nowojorskie życie nocne przesycone było włoskim sznytem. Wystarczy wspomnieć garganelli z truflami z Babbo czy pikantne rigatoni za 34 dolary z Carbone. Klubowe restauracje o włoskiej tematyce, takie jak Bagatelle i Lavo, przyciągały młode tłumy dziennymi parkietami tanecznymi i niekończącymi się Bellini. Makaron był gwiazdą wieczoru, definiując nocne oblicze miasta.

Dziś miasto powraca do starszego scenariusza. W blasku lśniących żyrandoli i przy dźwięku wózków z martini powraca francuska kuchnia, by przypomnieć nam, że glamour istniał na długo przed sosem pomidorowym. Te nowe miejsca są okazałe, tętniące życiem i wypolerowane – wypełnione ludźmi, którzy zamawiają pasztet nie dla tradycji, ale dla zabawy.

Francja zawsze fascynowała Nowy Jork, swojego pokrewnego ducha po drugiej stronie Atlantyku. W 1937 roku Le Veau d'Or zapoznało nowojorczyków ze ślimakami i boeuf bourguignon, pozwalając im posmakować paryskiego życia. Cztery lata później emigrant Henri Soulé otworzył Le Pavillon, wyznaczając standardy fine diningu w mieście. Jego późniejsza restauracja, La Côte Basque, była tak przesiąknięta urokiem, że Truman Capote uwiecznił ją w skandalizującym opowiadaniu. W 1961 roku pojawiła się Lutèce, w tym samym czasie, gdy Julia Child celebrowała podroby w telewizji.

W latach 70. i 80. francuskie techniki, takie jak sous vide, beurre monté i bouquet garni, stały się wspólnym językiem każdej poważnej kuchni. Lata 90. uczyniły z francuskich szefów kuchni gwiazdy: Eric Ripert w Le Bernardin, Daniel Boulud zdobywający uznanie w Le Cirque i Anthony Bourdain przechadzający się przez Les Halles. Rezerwacja w Jean-Georges sygnalizowała status, podczas gdy Balthazar Keitha McNally'ego na nowo wynalazł całodzienne restauracje.

W latach 2010. bistra pojawiały się w każdej dzielnicy, od Benoit Alaina Ducasse'a po Frenchette Riada Nasra i Lee Hansona. Winiarnie tętniły życiem, gdy małe talerze zastąpiły srebrne klosze, a małże w garnkach Staub zastąpiły crudo z yellowtail. Szefowie kuchni, jak Daniel Rose, powracający z Paryża, wskrzeszali klasyki z Lyonu, takie jak quenelle de brochet w Le Coucou.

W latach 20. XXI wieku kuchnia francuska stała się globalna: Ha’s Snack Bar łączyła wietnamskie i francuskie smaki z sosem Maggi; L’Abeille włączała japońskie techniki; Maison Passerelle Gregory'ego Gourdeta dodawała akcenty kreolskie. Crevette przywoływało klimat Morza Śródziemnego, a Zimmi's serwowało domowe dania z południa Francji.

W zeszłym roku ceniony duet Nasr i Hanson wskrzesił legendarne Le Veau d'Or, niegdyś ulubione miejsce Grace Kelly i Orsona Wellesa, i jedną z najbardziej wyczekiwanych ponownych inauguracji od lat. Hanson i Nasr opisują "LVD" jako wyraźnie "manhattańsko-francuskie", ale menu oddaje hołd klasykom, takim jak délices Veau d'Or – trio z podrobów trudne do znalezienia gdzie indziej – i île flottante unosząca się jak marzenie.

"Doceniamy to, że było to bardziej swobodne francuskie miejsce wśród tych bardziej wyszukanych w okolicy", powiedział Hanson. "Uwielbiamy mieszankę stałych bywalców i nowych gości... to wyjątkowe widzieć, jak wszyscy nawiązują kontakt i dobrze się bawią".

Następnie Chez Fifi, od zespołu stojącego za Sushi Noz, z łatwością zadomowiło się na Upper East Side. Choć nie w najmodniejszej dzielnicy, przyciąga zróżnicowaną klientelę. Francuskie klasyki, takie jak terrina z foie gras, pieczony kurczak i ribeye, są przygotowywane z zabawną precyzją.

Ale wyróżniające się dania odzwierciedlają nowojorski akcent: płaski omlet z czerwonymi krewetkami i jeżowcem z Hokkaido, tuńczyk błękitnopłetwy z cytryną i kawiorem. "Dostęp do jednych z najlepszych ryb na świecie z Japonii to duży magnes", zauważa Joshua Foulquier.

Francuskie restauracje nie tylko wracają – ewoluują. Dostosowały się do współczesnych gości, zamieniając formalność na zabawę. W Bar Lumière w Cobble Hill oznacza to pączka nadziewanego krabem; w Place des Fêtes w Clinton Hill tost z sardynką i wędzonym masłem podawany jest w momencie, gdy ryby z puszki stają się najnowszą modną przekąską w sieci.

Najnowsze dodatki do sceny gastronomicznej ukazują jednak miasto, które wciąż przesuwa granice z własnym, unikalnym smakiem, pozwalając, by energiczna aura Nowego Jorku na nowo zdefiniowała francuski posiłek.

W Le Chêne na Carmine Street, które otwarto w maju pod kierunkiem półfinalisty Top Chef France, Alexii Duchêne, prezentowane jest świeże spojrzenie na kuchnię francuską. Trzydziestoletnia szefowa kuchni wnosi stylową, downtown'ową swobodę, szlifowaną w Passerini i Le Taillevent w Paryżu, Frenchie w Londynie oraz Margot w Brooklynie.

Podaje talerze przez łukowate okienko kuchenne, podczas gdy jej mąż i współwłaściciel, Ronan Duchêne Le May, zarządza salą restauracyjną. Francuski disco pop nastraja klimat, a żywe druki Basquiata i Warhola kontrastują z chrupkimi, białymi obrusami.

Le Chêne jest odpowiedzią Duchêne na przewidywalne klasyki, takie jak steak au poivre, ślimaki czy mus z foie gras. "Jako Francuzi czuliśmy, że w Nowym Jorku czegoś brakuje – nie konkretnej potrawy, ale tego bezwysiłkowego sposobu jedzenia, jaki mamy we Francji", mówi. Dodaje, że zbyt wiele francuskich restauracji jest tu prowadzonych przez duże grupy restauracyjne. Jej cel jest bardziej śmiały i ambitny, ale zakorzeniony w technice i kreatywnej prezentacji.

Menu dorównuje jej rosnącej reputacji gwiazdy: oeufs mayo zbacza w stronę tuńczykowego melt'a, z tatarem i jajkami na miękko pokrytymi dyniowo-pomarańczowym serem Mimolette. Amuse-bouche w postaci kremowego tosta francuskiego błyszczy z puree z czerwonej papryki, zwieńczone na przemian kęsami jeżowca z Hokkaido i szpiku kostnego. Słodka harissa dodaje ostrości tatarowi. Gruby plaster teriny z foie gras zawiera karczocha, a jego bogactwo równoważy goryczka spalonego grejpfruta – smak często unikany w tradycyjnej kuchni francuskiej.

Danieniem gwiazdą jest pithiviers terre et mer, kopulaste ciasto francuskie nadziewane wieprzowiną, ziemniakami gratin i wędzonym węgorzem. Liście sałaty sterczą jak magiczne łodygi fasoli. Duchêne podaje je z sosem własnym i przyprawą z buraka inspirowaną sosem słodko-kwaśnym, co jest hołdem dla jej brytyjskiego pochodzenia.

Karta win liczy czterdzieści cztery strony, koncentrując się na szampanach i burgundach. Ponad 4000 butelek obejmuje zakres od maślanych białych po ziemiste czerwone, niektóre podawane w karafce w kształcie homara. "Francuskie restauracje bywają formalne", przyznaje Duchêne. "Chcieliśmy czegoś nieco zmysłowego, co czuć jak udaną noc na mieście".

Kilka przecznic dalej na Thompson Street, Château Royale, otwarte w lipcu 2025 roku przez zespół stojący za Libertine, podkręca temperaturę. Cody Pruitt, który jest współwłaścicielem restauracji z Jacobem Cohenem, opisuje Libertine jako ich lokalne bistro, a Château Royale jako ich bezczelnie nowojorską francuską restaurację – i to bardzo seksowną.

Umieszczona w filmowej kamienicy, luksusowa restauracja podzielona jest na dwie przestrzenie: na dole zaciemniony, 30-osobowy bar oddaje klimat lat 80. Na górze jasna jadalnia zachwyca grandią w stylu mid-century, a kelnerzy noszą białe marynarki.

Szef kuchni Brian Young, były szef kuchni Le Bernardin, przywraca nadziewane kawiorem "sakiewki żebracze", które niegdyś przygotowywał w The Quilted Giraffe, ikonie fine diningu lat 80. Niektóre dania są serwowane na obu poziomach, ale oddzielne menu podkreśla podwójną koncepcję: to tutaj spotyka się wysoką modę i downtown'owy chłód.

Na górze wskrzeszana jest zanikająca podkuchnia z daniami takimi jak cordon bleu z kurczaka, homar thermidor i kaczka à l'orange. Pruitt zauważa, że straciły one na popularności, gdy kreatywność przyćmiła komfort. Tutaj są zaktualizowane: kaczka à l'orange zawiera kalamansi, bergamotkę i krwistą pomarańczę; sablefish zastępba bassa morskiego i jest podawany z kawiorem beurre blanc, co jest ukłonem w stronę zarówno żydowskich delikatesów, jak i słynnej wersji z miso z Nobu.

Mosiężny wózek z martini dopełnia doświadczenie, sunąc przez salę z drinkami tak zimnymi, że szczypią. Ukryte zamrażarki, zamiast drugiego baru, utrzymują je w idealnym stanie. "Nie chcieliśmy, aby cokolwiek odwracało uwagę od doświadczenia", dodaje Pruitt, nawet dźwięk lodu czy mieszadła.

Na dole menu przyjmuje bardziej dosłownie nowojorskie podejście: le burger z Fourme d'Ambert kontynuuje miejską tradycję francuskich burgerów bistro, podążając śladami Raoul's i Au Cheval. W menu znajduje się klub kanapka z konfitowaną kaczką i chien chaud – dosłownie "hot dog" – co jest nawiązaniem do paryskiego Harry's Bar, który serwuje wyłącznie hot dogi. Tutaj jest on zwieńczony relish z topinamburu i selera, truflowym aioli i karczochami.

"Jedzenie na mieście w Nowym Jorku zaczęło się od kuchni francuskiej. Z czasem gusta stały się bardziej casualowe lub przeniosły się gdzie indziej, często do Włoch, ale francuskie jedzenie zawsze trafiało w gusta nowojorczyków", zauważa Pruitt.

Francuski fine dining nigdy tak naprawdę nie zniknął, ale teraz powraca z siłą. Wśród młodszych bywalców zastępuje kuchnię włoską jako pierwszy wybór dla wyrafinowania. Gdy millenialsi przeszli od kręcenia makaronu w kołach serowych w stronę bardziej wyszukanych smaków (i nagród Amex), poszukują doświadczeń kulinarnych, które wydają się znaczące. Placek surf-and-turf za 79 dolarów wydaje się teraz wartym zachodu indulgencją.

Co sprawia, że francuska kuchnia jest domyślnym wyborem Nowego Jorku na wystawny posiłek? To miasto, w którym można ucztować na wszystkim, od Seulu po Mumbaj i Stambuł, gdzie "ponadczasowość" ma znaczenie tylko wtedy, gdy może konkurować z najnowszym trendem. To odrodzenie, jeśli można je tak nazwać, nie jest tak bardzo ruchem kulinarnym, jak wspólnym pragnieniem więcej i lepiej. Nowy Jork będzie wciąż szukał inspiracji, ale gdy zechce poczuć się wystawnie, śmiało i nieco wiecznie, zwraca się ku Francji. W końcu zawsze będziemy mieli Paryż.



Często Zadawane Pytania

Oczywiście. Oto lista pomocnych FAQ dotyczących wysypu nowych francuskich restauracji w Nowym Jorku, zaprojektowana tak, by brzmiała naturalnie i zapewniała jasne, bezpośrednie odpowiedzi.



Ogólne / Początkujące Pytania



1. Dlaczego wydaje się, że co tydzień w Nowym Jorku otwiera się nowa francuska restauracja?

Tworzy się doskonała burza czynników: odnowiona miłość do klasycznego, wysokiej jakości jedzenia, nowe pokolenie francuskich szefów kuchni chcących zaznaczyć swoją obecność oraz nieustanny apetyt nowojorczyków na wyrafinowane, a jednocześnie komfortowe doświadczenia kulinarne.



2. Co jest takiego specjalnego w francuskim jedzeniu, że jest tak popularne?

Kuchnia francuska słynie ze swoich technik, bogatych smaków i pięknej prezentacji. Często postrzegana jest jako złoty standard fine diningu, oferując zarówno elegancję, jak i komfort.



3. Czy francuskie restauracje nie są naprawdę drogie? Czy te nowe są inne?

Chociaż niektóre są wysokiej klasy, wiele nowych francuskich miejsc to bardziej casualowe i przystępne cenowo bistra lub brasserie. Koncentrują się na klasycznych daniach, takich jak steak frites i omlety, w bardziej dostępnej cenie.



4. Czy to tylko modny trend, czy zostanie z nami na dłużej?

Wydaje się, że to raczej trwała zmiana niż krótkotrwały trend. Francuskie jedzenie ma ponadczasowy urok, a te nowe restauracje dostosowują się do nowoczesnych gustów, co sugeruje, że będą podstawą nowojorskiej sceny kulinarnej przez lata.



Głębsze / Bardziej Zaawansowane Pytania



5. Jaka jest różnica między bistrem, brasserie a francuską restauracją typu fine dining?

Bistro: Casualowe, przytulne, z krótkim menu prostych, klasycznych dań, takich jak coq au vin.

Brasserie: Większe, żywsze i otwarte dłużej, często serwujące klasyki takie jak małże i charcuterie.

Fine Dining: Formalne, ze skomplikowanymi menu degustacyjnymi, zaawansowanymi technikami i wyższą ceną.



6. Czym te nowe francuskie restauracje różnią się od starych, klasycznych?

Często są mniej formalne i sztywne. Nowe pokolenie koncentruje się na składnikach wysokiej jakości w zrelaksowanej atmosferze, czasem nadając klasykom nowoczesny twist, aby zachować ich ekscytujący charakter.



7. Dlaczego francuscy szefowie kuchni wybierają Nowy Jork zamiast innych miast?

Nowy J