Choć mogli przywieźć ze sobą deszczową pogodę Londynu, nowojorski pop-up Fruity Booty to przede wszystkim słońce, morze i piasek. Ten „sklep z pamiątkami” to pierwsza amerykańska inicjatywa brytyjskiej marki — jasna, przestronna przestrzeń w SoHo, gdzie bikini w groszki i paski zwisają nad piaskownicami. Na ścianach wiszą komplety ubrań przypięte do tablic korkowych, przywodząc na myśl słoneczne poranki na hiszpańskich balkonach z talerzami pan con tomate, ukryte plaże w Marsylii i koktajle o zachodzie słońca na Riwierze.
Założona w 2017 roku marka Fruity Booty zdobyła grono fanów dzięki zabawnej, ale i buntowniczej bieliźnie oraz strojom kąpielowym, delikatnym sukienkom letnim i topom „second skin” inspirowanym vintage’owymi butikami z Europy. W ich projektach widziano takie gwiazdy jak Charli XCX, Addison Rae i Bella Hadid. Założycielka, Hattie Tennant, poszerzyła ofertę marki o gotową odzież i piżamy, jednocześnie dbając o zrównoważony rozwój i wykorzystując materiały z nadwyżek produkcyjnych.
W Londynie pop-upy Fruity Booty — znane jako Fruity Boutique — mają status kultowych. Przy tej kolekcji Tennant i jej zespół wyobrażali sobie idealną wakacyjną garderobę, inspirowaną pamiątkami. Oprócz własnych haftowanych czapek, w sklepie znajdziemy akcesoria od małych marek, takich jak Merrma czy Swedish Stockings.
„W tym roku latem inspirowały nas włoskie targi rybne i ceramika śródziemnomorska” — mówi Tennant. „Prawdopodobnie będziemy dalej eksplorować ten temat”.
Charakterystyczne dla marki tablice korkowe zaczęły się jako kreatywny eksperyment w ich biurze. „Przypięliśmy kilka sztuk bielizny i zorientowaliśmy się, jak świetnie to wygląda” — wspomina Tennant. „Przypomniało mi to te małe włoskie sklepiki, gdzie starsze panie kupują piżamy i bieliznę”. Teraz te aranżacje stały się viralowymi momentami na Pintereście i są już kopiowane.
Początki Tennant sięgają czasów studenckich, gdy mieszkała w domu z siedmioma innymi dziewczynami, a suszarki uginały się pod wpływem wyblakłej, bezkształtnej bielizny. „Wszystko wyglądało na łatwopalne i niewygodne!” — śmieje się. „Uznałam, że to dziwne, że to, co nosimy pod ubraniem, nie odzwierciedla naszej osobowości”.
Dzięki wczesnemu wsparciu kuzynki, nieżyjącej już modelki Stelli Tennant, od 15. roku życia odbywała staże w branży mody, zanim rozpoczęła studia biznesowe. Ale projektowanie przyciągnęło ją z powrotem, prowadząc do powstania Fruity Booty — marki, która redefiniuje zmysłowość. „Dorastałam w czasach schyłku Victoria’s Secret, gdy moje przyjaciółki i ja byłyśmy bardzo świadome swoich ciał” — mówi. „Chciałam stworzyć coś, co nas reprezentuje”.
Dziś ta wizja żyje dzięki niefiltrowanym postom na Instagramie, pokazującym klientki z całego świata, oraz nasłonecznionym kampaniom, na których kobiety wylegują się w nieporządnych łazienkach lub figlarnie pozują na miejskich ulicach.
„Fruity zawsze będzie marką bieliźnianą” — mówi Tennant o ich przyszłości. Ekspansja wciąż jest odległa — na razie skupiają się na wierności swoim zabawnym, intymnym korzeniom. Jej marzeniem jest wprowadzenie linii akcesoriów, ale na razie priorytetem jest rozbudowa kolekcji gotowej odzieży. Jakie są największe osiągnięcia? Poza tym, że markę noszą Jennerki, Hadidki i Lena Dunham, a także współpracą z marką strojów kąpielowych Office Kiko, Tennant jest dumna z rosnącego zespołu, który liczy już osiem osób.
Aby utrzymać impet w Stanach Zjednoczonych, pop-upy pomagają marce uniknąć problemów celnych, z którymi często borykają się mniejsze marki. (Choć w pierwszym tygodniu w USA ponad połowa towaru utknęła w odprawie celnej). „Ludzie mogą dotknąć rzeczy i zobaczyć, jak się układają” — mówi. „Fizyczna obecność ma znaczenie”.
Choć Tennant uwielbia nosić Fruity Booty i vintage’owe elementy, ostatnio często zakłada ich często wyprzedawaną koszulkę w groszki oraz top Frizzante z najnowszej kolekcji. Niedawno awaria pralki przemieniła ich jasnoniebieski stanik Lacie w intensywny róż — przesyła mi zdjęcie teraz wiśniowej bielizny i razem zastanawiamy się nad pasującymi kolorami koronek. Czekoladowy brąz? Miętowa zieleń? „Uwielbiam to — musimy to zrealizować!” Paleta kolorów „it-girl” na 2026 rok już nabiera kształtu w niekończącym się lecie Fruity Booty.