Poniżej znajduje się przetłumaczony tekst:
Było pochmurno i niezwykle chłodnego poranka, kiedy ostatnio w dzień powszedni rozmawiałam z Ciarą, lecz ona była w pełnym glamour – w dużych okularach przeciwsłonecznych i tak dalej. I to z dobrych powodów: supergwiazda śmigała po Nowym Jorku, promując swój ósmy studyjny album, *CiCi* (wychodzi dziś), który stanowi prawdziwy powrót do formy dla niekwestionowanej królowej tego, co z przymrużeniem oka nazywa „getto popem” – jej charakterystycznego, nadającego się na parkiet stylu. Weźmy jej chwytliwy singiel „This Right Here” z gościnnym udziałem Latto, który przywodzi na myśl takie hity jak „Goodies” czy „1, 2 Step”, które wyniosły ją na szczyty 21 lat temu, gdy była jeszcze nastolatką.
Tutaj dumnie niezależna artystka – i oddana matka czwórki dzieci – rozmawia z „Vogue” o swoim nowym albumie, swojej rodzinie z rozgrywającym New York Giants, Russellem Wilsonem, oraz trwałych lekcjach z niesamowitego wczesnego sukcesu.
**Vogue:** *CiCi* to twój pierwszy album od sześciu lat. Co tak długo trwało?
**Ciara:** O mój Boże. Szczerze, porównuję to do rodzenia. Przy pierwszym dziecku zawsze słyszysz, że to trwa dziewięć miesięcy, ale ciąża może tak naprawdę trwać dziesięć miesięcy. A kiedy dochodzisz do tego momentu, po prostu wiesz, że czas, żeby dziecko przyszło na świat! Pracowałam nad tym ciężko przez jakiś czas. Miałam szczęście, że po drodze mogłam dzielić się jakąś muzyką, ale uznałam, że to czas, by dać moim fanom pełne dzieło, a nie tylko pojedyncze utwory. Nazywam je moimi Dniami 21, ponieważ od czasu wydania mojego pierwszego albumu, *Goodies*, minęło 21 lat. Więc to wreszcie czas, by mieli ten pełny projekt, a ja nie mogłam być bardziej podekscytowana.
**Vogue:** Co sprawiło, że wybrałaś tak osobisty tytuł dla albumu? Wiem, że „CiCi” to twoje dziecięce przezwisko.
**Ciara:** Tak, i moi fani też nazywają mnie CiCi. Czasami, kiedy jestem na scenie, skandują: „Dawaj CiCi, dawaj CiCi!”, a kiedy to robią, robi się poważnie – wychodzi z mnie coś ekstra. To bardzo osobiste. Ten album to ja, rozmyślająca nad tą podróżą. Po 21 latach czuję się tak błogosławiona, że nadal kocham to, co robię, i mam tę samą pasję, którą miałam jako mała dziewczynka zaczynająca karierę. Życie swoim marzeniem to najlepsze uczucie na świecie, ale posiadanie przy tym najlepszych fanów, którzy cię wspierają, czyni to jeszcze lepszym – zwłaszcza jako niezależna artystka, co nie jest dla słabych. Zdecydowanie nie jest łatwo. Więc ten projekt to naprawdę podziękowanie dla moich fanów.
**Vogue:** Singiel „This Right Here” brzmi tak bardzo po twojemu. Z twojej perspektywy, co definiuje piosenkę Ciary? Co starasz się uchwycić?
**Ciara:** Powiedziałabym, że zawsze musi być w tym trochę basu. Potrzebne są dobre bębny. Nie każda piosenka jest super mocna, ale zawsze lubię, żeby było w tym, co robię, trochę attitude. Nawet w balladzie mogę zrobić to miękkie i słodkie, ale zwykle jest w tym nuta attitude lub posmak basu, i zdecydowanie jakieś dobre urbanowe akordy. Urbanowe akordy i melodie są dla mnie kluczowe. Nazywam to „getto popem” lub „urban popem”.
**Vogue:** Twoja muzyka jest tak taneczna, co nie jest teraz takie powszechne. Czy to świadomy wybór, by tworzyć muzykę, do której można się poruszać?
**Ciara:** Doceniam, że to mówisz, bo to zawsze mój cel. Zawsze mówię, że chcę sprawić, by świat tańczył. Taniec to duża część mojej tożsamości i tego, jak bawię się muzyką. To podstawa, która przynosi mi radość jako wykonawczyni. Dla mnie taniec to jeden z najmocniejszych języków, jakim możemy mówić. Nawet jeśli nie jesteś najlepszym tancerzem, myślę, że każdy lubi znaleźć swój groove poprzez taniec. To uniwersalny język, który nas wszystkich łączy.
**Vogue:** Kiedy pracujesz nad muzyką, puszczasz nowe piosenki swoim dzieciom?
**Ciara:** Absolutnie. Moje dzieci znają prawie całą moją muzykę, chociaż jeśli jest trochę bardziej dla dorosłych, staram się powstrzymywać. I tak kończyły je słyszeć. Na przykład nigdy nie puszczałam moim dzieciom „Ecstasy”, ale i tak jakoś ją znalazły. Dzieci są szczere – mówią ci dokładnie, co myślą, i uwielbiam to. Nie ma nic lepszego niż szczerość dziecka, ponieważ pochodzi z tak szczerego miejsca. Kiedy zdobędziesz aprobatę dziecka, wiesz, że zrobiłeś coś dobrego.
**Vogue:** Czy posiadanie dzieci zmieniło twoją perspektywę na branżę muzyczną, szczególnie pod względem tego, jak to wszystko funkcjonuje?
**Ciara:** Absolutnie, w 100%. Zawsze mówię, że moje dzieci dały mi to „P” w słowie „purpose” (cel). Zostanie matką zmieniło wszystko. Nie jest łatwo być kobietą z wielkimi ambicjami i celami, ale jestem tak wdzięczna. Kiedy patrzę na moje czworo drogich dzieci, czuję dumę, wiedząc, że nadal mogę gonić za swoimi marzeniami, jednocześnie je wychowując. One trzymają mnie twardo na ziemi. Posiadanie ich w moim życiu daje mi o wiele więcej, dla czego warto żyć – to prawdziwe błogosławieństwo. Kiedy zaczynałam w branży, posiadanie dziecka było niemal tabu. Ludzie etykietowali cię jako starszą lub nieskupioną. Ale posiadanie moich dzieci podczas realizacji moich celów było jedną z najfajniejszych części mojej podróży. Kiedy jesteś zmotywowany do sukcesu, chcesz dać z siebie wszystko, ale musisz też pamiętać, żeby żyć. Dla mnie bycie mamą jest ogromną częścią tego. Mam nadzieję, że pewnego dnia moje dzieci spojrzą w górę i poczują inspirację, by gonić za własnymi marzeniami, tak jak ich mama.
**Vogue:** Miałaś ostatnio dwa naprawdę znaczące dni. Najpierw Atlanta uhonorowała cię twoim własnym dniem 28 lipca, co również zbiegło się z otwarciem studia tańca dla lokalnych dzieci przez twoją i Russella Wilsona fundację Why Not You Foundation. Jak to było?
**Ciara:** To był zdecydowanie znaczący i surrealistyczny dzień dla mnie. Byłam w trasie z Missy Elliott i Bustą Rhymesem w zeszłym roku, kiedy zaskoczyli mnie tą wiadomością. Moja droga przyjaciółka i była menedżerka, Ana Williams, która teraz pracuje dla miasta Atlanta, zebrała wszystkich – włącznie z burmistrzem – by dać mi ten niesamowity zaszczyt, nazywając 28 lipcia Dniem Ciary. To wiele znaczyło zarówno dla Russella, jak i dla mnie. Poprzez naszą fundację pracowaliśmy nad tworzeniem takich centrów na całym świecie. Nasze pierwsze było w Pittsburghu, a Atlanta była naszym drugim. Nie było nic lepszego niż otworzyć je w moim rodzinnym mieście, szczególnie w dniu mi poświęconym. Wypełniło to moje serce. Wierzę, że dużą częścią mojego celu jest dawanie czegoś z siebie i wywieranie wpływu. To przyniosło mi tyle radości, a teraz jestem zmotywowana, by wracać do miasta każdego roku w Dzień Ciary i robić jeszcze więcej dla miejsca, które mnie ukształtowało.
**Vogue:** Zawsze byłaś zaangażowana w różne inicjatywy i twoją fundację. Co zainspirowało cię do zajęcia się działalnością charytatywną?
**Ciara:** To zawsze było w moim sercu. Nawet jako dziecko, kiedy widziałam te reklamy proszące o datki na pomoc dzieciom, chciałam się przyczynić. Zawsze byłam poruszona i inspirowana sposobami pomagania ludziom. Jest coś tak satysfakcjonującego w wywołaniu uśmiechu na czyjejś twarzy lub wywieraniu pozytywnego wpływu na czyjś dzień. Wpłynięcie na czyjeś życie to niesamowite uczucie. Myślę, że posiadanie ducha służby jest naprawdę ważne, a moje serce zawsze skłaniało się ku pomaganiu innym.
**Vogue:** Byłaś jedną z pierwszych osób publicznych, które otrzymały obywatelstwo Beninu na mocy nowego prawa, i napisałaś na Instagramie, że czułaś „niewysłowioną radość”. Dlaczego to było dla ciebie ważne?
**Ciara:** Zawsze miałam głęboką miłość do Afryki – to była naturalna część tego, kim jestem, odkąd tylko pamiętam. Czy to kreatywnie, czy poprzez występy tam, zawsze ciągnęło mnie do piękna i ducha tamtejszych ludzi. Tamtejszy talent i energia były niesamowite. To była niewysłowiona radość, dzięki ciepłu i miłości, które wszyscy mi okazali – spędziłam cały dzień tylko się uśmiechając.
Fascynujące było słuchanie, jak ludzie mówią, szczególnie utalentowanych osób, które dzieliły się tym, jak czasem czują się niewidzialni i jak ciężko pracują, by być dostrzeżeni. Słuchanie ich pasji i uczenie się o ich historii było naprawdę wyjątkowe. To najlepszy sposób, w jaki mogę podsumować moje doświadczenie – to był jeden z najfajniejszych momentów w moim życiu.
**Vogue:** Twój album *Goodies* bił rekordy, kiedy wyszedł 21 lat temu. Co pamiętasz z tamtego czasu w swojej karierze?
**Ciara:** O rany, to był taki szczególny okres – to był dla mnie początek. Nie ma nic lepszego niż bycie młodą dziewczyną z wielkim marzeniem i faktyczne urzeczywistnianie go. To surrealistyczne i niesamowite. Chodzi o to, by mieć tę postawę „dlaczego nie ja?”. Mówią, że jeśli robisz to, co kochasz, nigdy nie przepracujesz ani dnia w życiu, a ja to czułam – po prostu przytłaczająca radość, ekscytacja i wdzięczność.
Ale byłam wtedy młoda i całkiem naiwna. Wejście w branżę muzyczną tak wcześnie oznaczało, że musiałam szybko dorosnąć. Wszystko działo się szybko – jeden hit za drugim, piosenki na szczytach list przebojów na całym świecie. Kiedy zawsze patrzysz w przyszłość, na następną rzecz, łatwo zapomnieć o byciu obecnym. Mimo że żyłam swoim marzeniem, czasami po prostu wykonywałam te wszystkie ruchy bezrefleksyjnie. Tamta era naprawdę nauczyła mnie znaczenia bycia w chwili obecnej.
Rozmowa została zredagowana i skrócona.
**Często zadawane pytania**
Oczywiście. Oto lista FAQ dotycząca Ciary i bycia obecnym, zaprojektowana tak, by brzmiała naturalnie i zapewniała jasne, bezpośrednie odpowiedzi.
**Ogólne / Podstawowe pytania**
**P:** Co właściwie oznacza „bycie obecnym”?
**O:** Oznacza to świadome skupianie uwagi na bieżącej chwili – na tym, co robisz, co czujesz i czego doświadczasz w danej chwili – zamiast rozpamiętywać przeszłość lub martwić się przyszłością.
**P:** Dlaczego to pojęcie jest kojarzone z Ciarą?
**O:** Piosenkarka Ciara publicznie mówiła o swojej osobistej podróży z uważnością i wdzięcznością, często dzieląc się tym, jak skupianie się na „teraz” poprawiło jej szczęście i spojrzenie na życie.
**P:** Czy to tylko inny termin na uważność (mindfulness)?
**O:** Tak, w zasadzie. „Bycie obecnym” jest podstawową zasadą praktyk uważności i medytacji.
**P:** Jaka jest główna korzyść z tego?
**O:** Największą korzyścią jest zmniejszony stres i niepokój. Pomaga to wyciszyć hałas żali i zmartwień, pozwalając czuć się spokojniejszym i bardziej zrelaksowanym.
**P:** Czy muszę medytować, aby być obecnym?
**O:** Niekoniecznie. Chociaż medytacja jest potężnym narzędziem, możesz praktykować bycie obecnym poprzez proste, codzienne czynności, takie jak uważny spacer lub jedzenie.
**Praktyczne zastosowanie / Wskazówki**
**P:** Jak mogę zacząć praktykować to w codziennym życiu?
**O:** Zacznij od małych kroków. Wybierz jedną rutynową czynność, jak picie porannej kawy lub mycie zębów, i spróbuj robić to z pełną uwagą, zauważając widoki, dźwięki i doznania.
**P:** Ciągle rozpraszają mnie myśli. Czy robię to źle?
**O:** Nie, to całkowicie normalne. Praktyka nie polega na zatrzymywaniu myśli, ale na zauważeniu, kiedy twój umysł odszedł, i delikatnym sprowadzeniu uwagi z powrotem do teraźniejszości bez osądzania siebie.
**P:** Czy możesz podać mi proste ćwiczenie do wypróbowania w tej chwili?
**O:** Jasne. Weź trzy głębokie oddechy. Kiedy wdychasz, zauważ, jak powietrze wypełnia twoje płuca. Kiedy wydychasz, zauważ uczucie uwolnienia. To ty, będący obecnym przez kilka sekund.
**P:** Czym to się różni od ignorowania moich problemów lub obowiązków?
**O:** Jest wręcz przeciwnie. Bycie obecnym pozwala ci zmierzyć się z obecną sytuacją z jaśniejszym, spokojniejszym umysłem. Nie ignorujesz przyszłych zadań, skupiasz się na konkretnym działaniu, które możesz podjąć teraz, aby iść naprzód.
**Zaawansowane / Głębsze**