Tekst i zdjęcia: Izzy El Nems & Julian Jackson

Kiedy zaczęliśmy robić zdjęcia, nie szukaliśmy konkretnego stylu. Nie było w tym żadnej metody – po prostu nie umieliśmy robić tego w żaden inny sposób. Gdybyśmy mieli jakiś cel, to było nim uchwycenie kawałka prawdy w epoce, która zdaje się ją utracić, znalezienie czegoś surowego w świecie, który już na to nie pozwala, świecie pochłoniętym przez iluzje, gdzie ideały piękna nie mają miejsca poza ekranami ery postcyfrowej. W czasach, gdy nic nie ma znaczenia, a jednocześnie wszystko wydaje się przytłaczająco ważne – w erze algorytmów.

Sztuka jest najbliższa perfekcji, na jaką można się zdobyć, nie dając się jednocześnie uwięzić przez samo to słowo.

Kolejna trasa po Europie: ze Sztokholmu do Antwerpii pociągiem, potem do Paryża, i w końcu na szwedzką wyspę. Nasza klisza uległa zniszczeniu od wielokrotnego prześwietlania, nie było czasu na kontrolę ręczną. Były łzy i śmiech, ale głównie śmiech. Woda była zimna, ale wszystko inne wydawało się intensywnie ciepłe. Sztokholm oferował świetne piwo i przyzwoite wino, a także prawdopodobnie najlepszy ragù z kaczki, jaki kiedykolwiek jadłem. Spędziliśmy 24 godziny w Antwerpii w bed & breakfast, ale przegapiliśmy śniadanie, zwiedziliśmy biuro Driesa i skosztowaliśmy więcej przyzwoitego wina. Pojechaliśmy pociągiem do Paryża w najgorętszy dzień tamtejszego roku i wciąż udało nam się zjeść ślimaki. Kocham cię, Emma. Mały samolot zabrał nas z powrotem do Szwecji, przez całą drogę towarzyszyły nam turbulencje. Rejs promem przez archipelag doprowadził nas na Angsö, wyspę bez dróg i samochodów, za to z większą ilością przyzwoitego wina.

Mieliśmy na sobie kompletną stylizację Driesa Van Notena: zdobioną, bogato haftowaną spódnicę, top i czerwone skórzane mule z odkrytymi palcami, a także czerwone Agent Provocateur majteczki do spania.

Staliśmy tam i godzinami paliliśmy, jakbyśmy byli tym, co się naprawdę liczy – i w pewnym sensie tak było. Liczyliśmy się dla siebie nawzajem, a powietrze było gęste od zapachu perfum Driesa, opium i potu, wypełnione śmiałością stawania się. Nie wiedzieliśmy, kim jesteśmy ani kim chcemy być, ale w tej naturalnej, głupawej, niewypowiedzianej pewności siebie byliśmy ludźmi naszych czasów.

Kolejna trasa po Europie: ze Sztokholmu do Antwerpii pociągiem, potem Paryż, i finał na szwedzkiej wyspie. Klisza zniszczona przez prześwietlenia, brak czasu na kontrolę ręczną. Śmiech i łzy, głównie śmiech; woda była zimna, ale wszystko inne było gorące. W Sztokholmie było świetne piwo i przyzwoite wino, oraz prawdopodobnie najlepszy ragù z kaczki w życiu. Dzień w Antwerpii w B&B, opuszczone śniadanie, wizyta w biurze Driesa i więcej przyzwoitego wina. Pociąg do Paryża w ich najgorętszy dzień, i tak zjedliśmy ślimaki. Kocham cię, Emma. Wyboisty lot z powrotem do Szwecji, potem prom na Angsö – wyspę bez dróg i samochodów, tylko z większą ilością przyzwoitego wina.

Na sobie mieliśmy srebrne jeansy Driesa Van Notena z kolekcji SS25 z jego ostatniego pokazu przed powrotem oraz naszą nową ulubioną, welurową czapkę Dsquared2 z wybiegu z 2004 roku.

Kolejna europejska... Kolejna trasa po Europie rozpoczęła się w Sztokholmie, gdzie rozkoszowałem się świetnym piwem, przyzwoitym winem i prawdopodobnie najlepszym ragù z kaczki, jakie kiedykolwiek jadłem. Stamtąd pociągiem do Antwerpii na 24-godzinny pobyt w bed & breakfast, choć przegapiłem śniadanie. Odwiedziłem biuro Driesa i skosztowałem więcej przyzwoitego wina.

Następnie podróż pociągiem do Paryża w najgorętszy dzień roku nie powstrzymała mnie przed zjedzeniem ślimaków. Kocham cię, Emma. Mały samolot zabrał mnie z powrotem do Szwecji, z towarzyszącymi nam turbulencjami, a potem prom przez archipelag, by zacumować na Angsö – wyspie bez dróg i samochodów, tylko z większą ilością przyzwoitego wina.

Moja klisza ucierpiała od wielokrotnego prześwietlania, bez czasu na kontrolę ręczną. Podróż była wypełniona śmiechem i łzami, głównie śmiechem; woda była zimna, ale wszystko inne wydawało się niesamowicie ciepłe.

Idea chwili zawsze była związana z fotografią – zrób zdjęcie, a będzie trwało dłużej. Postrzegamy zdjęcia jako zapisy czasu, istniejące w przestrzeni liminalnej między przeszłością a teraźniejszością. Kiedy uchwycisz obraz, nie ma już na co czekać; już tam jest i już go nie ma. Fragment czasu i miejsca, który powraca tylko w czasie przeszłym, może być przedstawieniem rzeczywistości lub wrażeniem snu. Ale kogo to tak naprawdę obchodzi?

Sama chwila istnieje tylko w wyobraźni, w momencie, gdy migawka się zamyka. Jej znaczenie jest różne dla fotografa, obiektu i widza – jak dobry pasterz, smutna dziewica czy radosna Maria, wszyscy postrzegamy to inaczej. Jednak prawda chwili tkwi w samym obrazie.

Po drodze miałem na sobie pełny strój Driesa Van Notena ze zdobioną, bogato haftowaną spódnicą, topem i czerwonymi skórzanymi mule z odkrytymi palcami, a także top marki Missoni, jedwabne spodnie i buty Vibram FiveFinger.
Kolejna trasa po Europie zabrała mnie ze Sztokholmu do Antwerpii pociągiem, potem do Paryża, i w końcu z powrotem na szwedzką wyspę. Moja klisza została usmażona po przejściu przez wiele aparatów rentgenowskich – nigdy nie było dość czasu na kontrolę ręczną. Były łzy i śmiech, ale głównie śmiech; woda była zimna, choć wszystko inne wydawało się takie ciepłe. W Sztokholmie cieszyłem się świetnym piwem i przyzwoitym winem, a także tym, co mogło być najlepszym ragù z kaczki, jakie kiedykolwiek jadłem.

Spędziłem 24 godziny w Antwerpii w bed & breakfast, ale przegapiłem śniadanie. Zamiast tego zwiedziłem biuro Driesa i skosztowałem więcej przyzwoitego wina. Podróż pociągiem do Paryża odbyła się w ich najgorętszy dzień w roku, a i tak udało mi się zjeść ślimaki. Kocham cię, Emma. Mały samolot zabrał mnie z powrotem do Szwecji, z towarzyszącymi nam turbulencjami. Potem prom zabrał mnie przez archipelag, cumując na Angsö – wyspie bez dróg, bez samochodów i tylko z większą ilością przyzwoitego wina.

Uchwycić chwilę, a potem ją zostawić, by do niej wrócić później, to jak gonienie snu. Myśli są związane z dialogiem, a obrazy z myślami. Często zastanawiam się, jak dać widzowi konkretne doświadczenie, takie, które czuć jak czytanie w czyichś myślach. Każda osoba jest podmiotem żyjącym we własnym świecie, w jego centrum.

W sztuce wydarzenia ożywają poprzez przedstawienie. Platon, przez Sokratesa, mówił o kanapie: Bóg tworzy jej prawdziwą formę, stolarz ją buduje, a malarz naśladuje stolarza. Każdy krok oddala od prawdy. A w modzie, gdy styl jest zwykłym naśladownictwem, oderwanym od jaźni, czym się staje? Przedstawieniem rzeczywistości czy śladem snu? Kogo to tak naprawdę obchodzi?

Dla mnie najgorszy błąd w modzie może być właśnie tym – spojrzenie w lustro i nierozpoznanie siebie. Mam nadzieję, że te obrazy sprawią, że poczujesz coś przeciwnego.

— Do moich nowoczesnych inżynierów.
Kolejna europejska przygoda: ze Sztokholmu do Antwerpii pociągiem, potem do Paryża, i w końcu z powrotem na szwedzką wyspę. Moja klisza została usmażona po przejściu przez wiele aparatów rentgenowskich – nigdy nie było dość czasu na kontrolę ręczną. Były łzy i śmiech, ale głównie śmiech. Woda była zimna, a jednak wszystko inne wydawało się takie ciepłe.

W Sztokholmie cieszyłem się świetnym piwem i przyzwoitym winem, a także tym, co mogło być najlepszym ragù z kaczki, jakie kiedykolwiek jadłem. 24-godzinny postój w Antwerpii oznaczał pobyt w bed & breakfast, choć przegapiłem śniadanie. Zwiedziłem biuro Driesa i wypiłem trochę więcej przyzwoitego wina.

Pociąg do Paryża przyjechał w najgorętszy dzień roku, ale i tak udało mi się zjeść ślimaki. Kocham cię, Emma. Mały samolot zabrał nas z powrotem do Szwecji, z towarzyszącymi nam turbulencjami. Potem rejs promem przez archipelag przywiózł nas na Angsö, wyspę bez dróg i samochodów – tylko z większą ilością przyzwoitego wina.

Mój strój: jeansy Driesa Van Notena, vintageowe skórzane kozaki Jimmy Choo na wysokim obcasie z kokardą z tyłu, oraz koszulka H&M, którą mam od siedmiu lat i prawdopodobnie powinienem ją wyrzucić.

A także srebrne jeansy Driesa Van Notena z kolekcji SS25 z jego ostatniego pokazu przed odejściem, oraz nasza nowa ulubiona, welurowa czapka Dsquared2 z wybiegu z 2004 roku, noszona przez Juliana i mnie.

I vintage'owa, marynarska sukienka z lat 20. XX wieku, przekazana mi kilka lat temu przez drogą przyjaciółkę mojej mamy (bez metki), noszona na boso.
Moje torby przeszły przez wiele aparatów rentgenowskich, nigdy nie było dość czasu na kontrolę ręczną. Były łzy i śmiech, ale głównie śmiech. Woda była zimna, a jednak wszystko inne wydawało się takie gorące. Sztokholm serwował świetne piwo i przyzwoite wino, oraz prawdopodobnie najlepszy ragù z kaczki, jaki kiedykolwiek jadłem. Spędziliśmy 24 godziny w Antwerpii w bed & breakfast, ale przegapiliśmy śniadanie. Zwiedziliśmy biuro Driesa i skosztowaliśmy więcej przyzwoitego wina. Potem pojechaliśmy pociągiem do Paryża w najgorętszy dzień tamtejszego roku, ale i tak udało nam się zjeść ślimaki. Kocham cię, Emma. Mały samolot zabrał nas z powrotem do Szwecji, z towarzyszącymi nam turbulencjami. Prom zabrał nas przez archipelag, cumując na Angsö – wyspie bez dróg i samochodów, tylko z większą ilością przyzwoitego wina.

O artystach: „Nasza praca jest tworzona całkowicie przez nas – tylko we dwoje. To podróż, okazja, by świadkiem i doświadczyć surowego piękna codziennego życia oczami dwóch artystów. Połączenie między reżyserem a fotografem nadaje każdemu obrazowi poczucie historii i miejsca.” — Izzy El Nems, Julian Jackson



Często zadawane pytania
Oczywiście Oto lista pomocnych FAQ dotyczących „Hitting the Road Again Part 2” autorstwa Izzy El Nems i Juliana Jacksona, napisana naturalnym, konwersacyjnym tonem.



Ogólne / Pytania dla początkujących



1. O czym jest „Hitting the Road Again Part 2”?

To druga część serii, prawdopodobnie kontynuująca historię podróży lub przygody, skupiająca się na nowych celach, wyzwaniach i osobistych odkryciach po drodze.



2. Czy muszę najpierw przeczytać Część 1?

Jest to bardzo zalecane. Część 2 będzie bezpośrednio kontynuować podróż i wątki postaci, więc przeczytanie Części 1 da ci pełny kontekst i znacznie bogatsze doświadczenie.



3. Czy to jest przewodnik podróżniczy, czy opowieść?

To przede wszystkim opowieść narracyjna lub pamiętnik z podróży, ale prawdopodobnie będzie zawierać praktyczne wskazówki i spostrzeżenia, które możesz zastosować we własnych podróżach.



4. Jakiego tonu mogę się spodziewać?

Bazując na autorach, możesz spodziewać się angażującego, osobistego i prawdopodobnie zabawnego tonu, łączącego przygodę z relatable przemyśleniami.



Treść / Motywy



5. Jakie nowe miejsca są odkrywane w tej części?

Bez konkretnych spoilerów, Część 2 zazwyczaj bada miejsca dalej wzdłuż trasy z Części 1, potencjalnie zagłębiając się w bardziej odległe obszary lub kultury, które stawiają nowe wyzwania.



6. Jakie są główne motywy w tej odsłonie?

Typowe motywy w sequelach podróżniczych to wytrwałość, dostosowywanie się do nieoczekiwanego, pogłębianie przyjaźni i osobisty wzrost, który przychodzi wraz z przekraczaniem swoich granic.



7. Czy wprowadzani są jacyś nowi bohaterowie?

Bardzo często w sequelach wprowadza się nowych, interesujących ludzi, których podróżni spotykają na drodze, dodając nowe dynamiki i perspektywy do historii.



Praktyczne wskazówki / Zastosowanie



8. Jaka jest największa lekcja z tej części podróży?

Kluczową lekcją jest często to, że sama podróż jest ważniejsza niż cel, podkreślając wartość odporności i otwartości na niezaplanowane doświadczenia.



9. Jaka jest jedna