Słyszę Natashę Lyonne, zanim jeszcze ją widzę. „To chyba najbardziej szalona kurtka, jaką kiedykolwiek miałam na sobie” — woła swoim charakterystycznym nowojorskim chropowatym głosem, który przebija się przez hałas na planie serialu **Poker Face**. „Wyglądam jak połączenie Umpa-Lumpy z Rayem Liotą w **Nagim instynkcie** — i to wszystko przez krochmal!”
To wilgotne listopadowe popołudnie, a Lyonne kręci ósmy odcinek drugiego sezonu **Poker Face** u boku Johna Cho na ogromnej hali zdjęciowej na Brooklynie. Między ujęciami żartuje, że rekwizytowe banknoty nie układają się tak, jakby chciała. „Nie mają odpowiedniego trzepotu” — mówi. Z reżyserskiego krzesła showrunner Tony Tost zauważa, że Lyonne „myśli jak reżyser” — co ma sens, biorąc pod uwagę jej zaangażowanie w serial jako producentka wykonawcza, scenarzystka i reżyserka.
Stworzony we współpracy z twórcą **Knives Out**, Rianem Johnsonem, **Poker Face** to cotygodniowy serial kryminalny w stylu **Columbo**, w którym Lyonne gra Charlie Cale — kobietę o wyjątkowym talencie do wykrywania kłamstw, co nieustannie wpędza ją w kłopoty. Pierwszy sezon zakończył się rozwiązaniem przez Charlie zagadki morderstwa jej najlepszej przyjaciółki i ucieczką przed szefem kasyna (Adrien Brody), który chciał ją zabić. W tym sezonie serial zachowuje format „zagadki tygodnia”, stawiając Charlie przeciwko złoczyńcom — od złowrogiego pięcioraczka po podstępne dziecko — jednocześnie unikając syndykatu przestępczego zwanego Pięcioma Rodzinami.
Kiedy się spotykamy, Lyonne wyleguje się w swojej garderobie, z nogami wyciągniętymi na stole, pali e-papierosa i mówi z zawrotną prędkością o wszystkim — od Neuralinka po Norę Ephron. (Jej błyskawiczne skojarzenia imponują wszystkim — nawet jej wieloletnia przyjaciółka Clea DuVall mówi **Vogue’owi**: „Jej umysł działa tak szybko, a z wiekiem stał się jeszcze bystrzejszy. Wymyśla rzeczy, które zostawiają cię w osłupieniu”). Kiedy pytam ją o odcinek, który kręci z Cho, Lyonne ożywia się: „To jeden z najlepszych w sezonie — bardzo **David Mamet**, jak **Hiszpański więzień**. Rian i ja uwielbiamy Ricky’ego Jaya. Kto go nie lubi? Tylko wariat” — dodaje, po czym cicho mówi: „R.I.P.”.
W tym sezonie Lyonne zagłębia się w emocjonalną podróż Charlie. „Rian i ja rozmawialiśmy o tym, że od jakiegoś czasu jest w biegu, całkowicie odizolowana, bo ściga ją mafia” — wyjaśnia. „To zmienia człowieka. Zastanawiałam się, ile spraw rozwiązała poza ekranem między sezonami i jaki ma to na nią wpływ”.
Choć Charlie pozostaje samotniczką, Lyonne i Johnson dają jej tym razem nieco więcej stabilności. „Nie jest typem osoby, która się chowa” — mówi Lyonne. „Kocha życie, kocha ludzi, chce mieć przyjaciół — kwitnie w tłumie”.
W rzeczywistości **Poker Face** stał się spotkaniem Lyonne z jej najbliższymi przyjaciółmi. W tym sezonie zaprosiła do gościnnych ról znajomych, takich jak John Mulaney, Katie Holmes, Cynthia Erivo i Melanie Lynskey. Dała nawet DuVall — która w pierwszym sezonie grała jej siostrę — szansę wyreżyserowania odcinka.
---
**Dwa.**
„To, co czyni Natashę naprawdę wyjątkową, to to, jak bardzo chce, by ludzie wokół niej odnieśli sukces” — mówi DuVall. „Byłam zdenerwowana, bo tak bardzo kocham ten serial — ale kocham też Natashę i chciałam jej dogodzić. Była niesamowicie wspierająca i wspaniała”.
Lyonne często zagłębia się w filozoficzne aspekty swojej pracy. **Russian Doll** skłonił ją do zgłębiania „futuryzmu, fizyki kwantowej, duchowości, filozofii, teologii, zdrowienia, zdrowia psychicznego, traumy, przyjaźni, życia nocnego, uzależnień, dobrych czasów, żartów, seksu, rock and rolla — wszystkiego”. **Poker Face** nie jest inny. „Obie postaci — Charlie i Nadia z **Russian Doll** — mają korzenie w kreacji Elliotta Goulda jako Philipa Marlowe’a w **Długim pożegnaniu** Roberta Altmana” — wyjaśnia.
To właśnie ta chęć zgłębiania tematu sprawia, że **Poker Face** jest tak wciągający. Serial uchwycił zarówno samotność epoki mediów społecznościowych, jak i jej lekarstwa. „Myślę, że to prawda, że nikt z nas tak naprawdę nie wie, jak poruszać się w tym nowym świecie. Czujemy się odizolowani, nieustannie świadomi horrorów z daleka” — mówi. „Ciekawe w tym serialu jest to, że pokazuje małe, ciche akty dobroci — rzeczy, których nikt inny nie musi widzieć”.
Jak zawsze, pocieszenie znajduje w filozofii dobra. „Jeden plus jeden zawsze równa się dwa. Karma to po prostu matematyka” — mówi. „Charlie może nie jest w stanie uratować świata, ale może pomóc jednej dobrej osobie, która nie ma głosu”.
---
Znaczenie zostało zachowane, a język stał się bardziej naturalny i płynny. Daj znać, jeśli chcesz wprowadzić jakieś dodatkowe poprawki!