Keira Knightley w pełni oddaje się swojej erze szybkich, pełnych napięcia historii. Po rolach sygnalistki wojny w Iraku w filmie „Tajne akta”, detektyw ścigającej seryjnego mordercę z lat 60. w „Dusiciel z Bostonu” oraz zabójczej Helen Webb w „Czarnych gołębiach”, dwukrotnie nominowana do Oscara aktorka zanurza się teraz w kolejną wciągającą przygodę: „Kobieta z kabiny 10”. Ta adaptacja bestselleru Ruth Ware z 2016 roku w reżyserii Simona Stone'a, wyprodukowana dla Netflixa, obsadza Knightley jako Laurę „Lo” Blacklock, zdeterminowaną dziennikarkę oddelegowaną do relacjonowania spotkania bogatych elit na luksusowym jachcie. Pewnej nocy, pośród ciemnego morza, Lo słyszy hałas w sąsiedniej kabinie i sądzi, że była świadkiem wrzucenia ciała za burtę. Jednak jej złowrodzy gospodarze – w których z lubością wcielili się tacy aktorzy jak Guy Pearce, Hannah Waddingham, Daniel Ings i Kaya Scodelario – twierdzą, że to tylko wytwór jej wyobraźni.

Knightley opisuje Lo jako nieustępliwą, „jak pies z kością”, która nie chce się poddać. Historia rozwija się dzięki sprytnym działaniom detektywistycznym, ciągłemu gaslightingowi, niemal śmiertelnemu incydentowi przy basenie i napiętemu punktowi kulminacyjnemu.

Podczas rozmowy na Zoomie Knightley wygląda świeżo i stylowo, nosząc szykowną pazurkę i delikatną białą koszulę Valentino z koronkowym kołnierzykiem. Jest wciągająca i pełna życia, łatwo się śmieje, a nawet pokazuje na kamerze swoje lśniące złote buty, wykrzykując: „Są niezwykłe! Jestem całkowicie za tym strojem”.

Przed premierą filmu 10 października aktorka, znana z ról w kostiumowych dramatach, dzieli się przemyśleniami na temat zabawnej mody z czerwonego dywanu, nadziejami na drugi sezon „Czarnych gołębi” z Benem Whishawem, nadchodzącą kontynuacją „Bądź cool” oraz swoją nową książką dla dzieci zainspirowaną życiem z dwiema córkami.

**Vogue:** Z rolami w „Tajnych aktach”, „Dusicielu z Bostonu”, „Czarnych gołębiach”, a teraz „Kobiecie z kabiny 10”, grałaś postaci zdeterminowane, by odkryć prawdę. Co przyciąga cię do tych projektów?

**Keira Knightley:** Wartość rozrywkowa. Zawsze lubiłam zagadki, takie jak te z panną Marple, i chciałam przenieść to w bardziej nowoczesny, ostry kontekst. Ten film przypomniał mi thrillery z lat 70., takie jak „Widok Parallax” czy „Rozmowa”, które często miały fajnych, wyluzowanych bohaterów. Uznałam to za swoją szansę, by wejść w taką rolę.

**Vogue:** Lo ma twardy, sarkastyczny stosunek do życia.

**Keira Knightley:** Doceniłam jej pewność siebie. Rzadko gra się postacie, które są tak pewne siebie. Sprawiła, że poczułam się silna, mimo że w filmie przechodzi przez wiele [śmiech].

**Vogue:** Obsada na jachcie, w tym Guy Pearce i Hannah Waddingham, ma okazję być całkiem złowroga. Czy wszyscy mogliście się zrelaksować i imprezować na łodzi po filmowaniu?

**Keira Knightley:** To wszyscy cudowni ludzie, którzy uwielbiali grać paskudne postaci [śmiech]. Miałam nadzieję, że wypijemy szampana i odprężymy się, ale nie wolno nam było niczego dotykać ani używać mebli. Jacht był wygodny dla tuzina gości, ale z liczną załogą i obsadą byliśmy upchani w małych przestrzeniach. To nie było luksusowe doświadczenie, jakie sobie wyobrażałam.

**Vogue:** Następnie zobaczymy cię w drugim sezonie „Czarnych gołębi”. Czego możemy się spodziewać po historii Helen?

**Keira Knightley:** Właśnie zaczęliśmy zdjęcia! Spodziewajcie się więcej morderstw, chaosu i, oczywiście, więcej kaszmiru. Oczywiście. Ben i ja naprawdę chcieliśmy tym razem mieć razem jakieś sceny akcji, ponieważ ominęło nas to w naszym ostatnim projekcie. Nie mogę zdradzić, czy tak się stanie, ale sceny walki układają się naprawdę dobrze. Mamy też kilka wspaniałych nowych postaci, które są bardzo zabawne. Niedawno mieliśmy pierwsze czytanie i to było niesamowicie ekscytujące.

Muszę poruszyć temat **Bądź cool**. Ten film był dla mnie tak ważny, gdy dorastałam, i myślę, że dotyczy to wielu kobiet, które prawdopodobnie ci o nim wspominały.

Wiele kobiet rzeczywiście ze mną o tym rozmawia. To absolutnie niezwykłe, ponieważ w czasie, kiedy go robiliśmy, wszyscy pytali: „Co to jest?”. Pamiętam, jak mówiłam o tym przyjaciołom, a oni mówili, że brzmi to naprawdę żenująco. Więc fakt, że film miał tak długie życie i tak wiele znaczy dla tak wielu ludzi, jest po prostu zdumiewający. Moja najstarsza córka widziała tylko dwa moje filmy: **Dziadka do orzechów i cztery królestwa** oraz **Bądź cool**. Gra w piłkę nożną i wszyscy jej przyjaciele – mają około 10 lat – już go widzieli. Więc w końcu uległa i powiedziała: „Dobrze, chcę to zobaczyć”. I pokochała go. To takie wspaniałe uczucie być częścią czegoś, co wciąż rezonuje z ludźmi.

Czy obserwowanie wzrostu popularności kobiecej piłki nożnej na przestrzeni lat było szalone? Myślę też o ostatnich Mistrzostwach Europy.

Oglądałyśmy Lwice tego lata podczas Mistrzostw Europy, a następnego ranka moja córka zeszła na dół i powiedziała: „Miałam najlepszy sen zeszłej nocy. Śniło mi się, że strzeliłam zwycięskiego gola na Euro”. To naprawdę sprawiło, że zapłakałam. Zdałam sobie sprawę, że ja nigdy nie miałam takiego snu, a każdy z moich przyjaciół płci męskiej miał. To właśnie robi rozwój kobiecej piłki nożnej. Moje dzieci mogą mieć ten sen. To magia.

Powstaje scenariusz sequela do **Bądź cool**. Jak myślisz, co teraz robią Jess i Jules? Myślisz, że w końcu zostały parą?

Myślałyśmy tak wtedy. Byłyśmy jak: „Oczywiście, że jesteśmy parą”. Właściwie wczoraj burzyłyśmy mózgi, ja i Simon Stone, reżyser **Kobiety z kabiny 10**. Powiedział: „Jules musi teraz być trenerką”. Ja na to: „Dobrze, ale co się stało z Jess?!”. Odpowiedział: „Ona jest trenerką drużyny przeciwnej i toczą ze sobą rywalizację”. Simon chce teraz zapłaty za ten pomysł. A czy są razem? Może się rozstały i znów się zeszły? To znaczy, kto wie – 25 lat to długi czas; mogło się wydarzyć tak wiele.

Chciałam też poruszyć temat mody. Uwielbiałam twój ostatni look Erdem na premierę i mam wrażenie, że od kiedy skończyłaś 40 lat, jeszcze bardziej bawisz się ubieraniem.

Uwielbiałam kryzę. Nigdy wcześniej nie nosiłam jednej, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę wszystkie kostiumowe produkcje, w których grałam, ale to świetne dla twojej postawy. W tej sukience czułam, że powinnam była podjechać na premierę na koniu, z ogromnym mieczem i komuś ściąć głowę. Czułam się jak królowa-wojowniczka i to właśnie uwielbiam w twórczości Erdem. Możesz stworzyć w głowie całą historię i uwierzyć, że przez jedną noc jesteś kimś innym. Tego oczekuję od mody. To takie zabawne. Na czerwonym dywanie zdecydowanie lubię być trochę głupia i szalona, ponieważ normalnie, w codziennym życiu, jestem osobą w dżinsach i T-shircie, nieco chałupniczą. Więc kiedy to robię, jest to okazja, by nosić niezwykłe rzeczy.

A jak bardzo jesteś podekscytowana debiutem Matthieu Blazy'ego w Chanel?

Nie będę tam, ponieważ będę kręcić **Czarne gołębie**! Ale oczywiście będę zaglądać w internecie. Jestem bardzo podekscytowana; uwielbiałam jego wcześniejszą twórczość i nie mogę się doczekać, co zrobi.

Jak szybko będziesz mogła założyć nowe Chanel?

Mam nadzieję, że bardzo szybko. Chcę je złapać, jak tylko zejdzie z wybiegu. Powiedziałam: „Ludzie, no dalej. Po prostu mi to dajcie. Pracuję z wami od jakiegoś czasu, więc lepiej, żebym dostała coś dobrego, OK?” [Śmiech.]

Masz też nadchodzącą książkę dla dzieci zatytułowaną „Kocham cię tak samo samo” o małej dziewczynce, której życie zmienia się, gdy rodzi się jej rodzeństwo. Jak powstał ten pomysł?

Tak, napisałam i zilustrowałam ją sama, więc mam nadzieję, że ludziom się spodoba. Pierwotnie zrobiłam tę książkę dla mojej córki. Nie spała dobrze, więc zaczęłyśmy wieczorny rytuał, w którym każdej nocy rysowałam jej obrazek. Zawsze o niego prosiła, a gdy budziła się w środku nocy, widziała rysunek i wiedziała, że o niej myślałam.

Zaczęło się od zwykłego serduszka, ale potem zaczęła prosić o więcej: „Czy możesz narysować dziewczynkę taką jak ja? Czy możesz narysować moją siostrę? Czy może być ptak i kot?”. Pewnego dnia, gdy moja najmłodsza miała sześć miesięcy i ząbkowała, i cały dzień płakała, moja córka Edie powiedziała: „Czy możesz narysować, jak ptak zabiera dziecko?” [Śmiech.] To była najbardziej genialna rzecz, jaką kiedykolwiek słyszałam od pięciolatki. Powiedziałam jej: „Jasne, mogę to zrobić”. Po tym zdałam sobie sprawę, że jest w tym historia i tak powstała książka. To przygoda, ale porusza też temat rywalizacji między rodzeństwem i lęku separacyjnego, którego doświadcza wiele dzieci. Ale przede wszystkim mam nadzieję, że to po prostu piękna książka dla dzieci.

Zawsze lubiłaś rysować?

Zawsze kochałam rysowanie. Co ciekawe, Simon & Schuster, mój wydawca, zaakceptował książkę zaledwie tydzień przed tym, jak zaczęłam pracę nad „Czarnymi gołębiami”, a mój termin oddania przypadał dokładnie wtedy, gdy skończyłam serial. Więc nagle miałam dwie prace – jedna wiązała się z dużą ilością intensywnej akcji, a druga z rysowaniem słodkich gołębi. Grałam te wszystkie dzikie sceny jako Helen Webb, a potem wracałam do pokoju pokryta sztuczną krwią, żeby rysować. To było dziwne, ale cudowne. To faktycznie dobrze działało, ponieważ kiedy robisz coś tak intensywnego, potrzebujesz czegoś innego, co cię rozproszy. Więc rysowanie wprowadzało mnie w medytacyjny, radosny stan.

Wracając do filmu, wydaje się, że jesteśmy w okresie odrodzenia dramatu kostiumowego. Czy wróciłabyś do tego gatunku? Co by cię do tego skusiło?

Kocham dramaty kostiumowe. Jestem zafascynowana historią i jej reimaginacją. Ale zrobiłam ich sporo, więc nie chcę się powtarzać. Musiałaby to być postać, której wcześniej nie grałam. Teraz szukam naprawdę rozrywkowych projektów, takich jak porządne thrillery gatunkowe, i to właśnie pokochałam w „Czarnych gołębiach”. To rodzaj serialu, w którym wracasz do domu po ciężkim dniu, robisz drinka i po prostu zastanawiasz się, co się wydarzy dalej. Ale kto wie? Może znajdę to też w kostiumowym. Nigdy nie nosiłam kryzy ani nie robiłam niczego elżbietańskiego, więc może to? Albo czy mogłabym być Medyceuszem? Oni byli dość morderczy.

A jaki jest twój następny serial do pochłonięcia na Netflixie?

„Dom Guinnessa”? Uwielbiam Jamesa Nortona.

„Kobieta z kabiny 10” będzie dostępna na Netflixie od 10 października.



Często zadawane pytania
Oczywiście Oto lista najczęściej zadawanych pytań na temat ostatnich projektów Keiry Knightley i potencjalnych sequeli z jasnymi i zwięzłymi odpowiedziami



Ogólne Podstawowe pytania



1. Jak nazywa się nowy thriller Keiry Knightley na Netflixie?

Nowy thriller nazywa się Czarne gołębie.



2. O czym są Czarne gołębie?

To thriller szpiegowski, w którym Keira Knightley gra żonę polityka, która potajemnie jest szpiegiem. Jej świat pogrąża się w chaosie, gdy jej opiekun i bliski przyjaciel zostaje zamordowany.



3. Czy Czarne gołębie to film czy serial?

To serial telewizyjny na Netflixie.



4. Czy będzie drugi sezon Czarnych gołębi?

Na razie Netflix nie ogłosił oficjalnie drugiego sezonu. Został wydany jako serial limitowany, więc odnowienie nie jest gwarantowane.



5. Czy będzie Bądź cool 2?

Nie ma oficjalnego Bądź cool 2 w produkcji. Keira Knightley podzieliła się tylko swoim własnym zabawnym, osobistym pomysłem na to, jak mógłby wyglądać sequel.



Zaawansowane Szczegółowe pytania



6. Jaki był pomysł Keiry Knightley na sequel Bądź cool?

Zasugerowała sequel, w którym jej postać Jules i Jess są teraz matkami, trenującymi drużynę piłkarską swoich córek i mierzącymi się z tymi samymi presjami rodzicielskimi, z którymi same kiedyś się spotkały.



7. Kto gra obok Keiry Knightley w Czarnych gołębiach?

W serialu gra również Ben Whishaw jako jej nowy opiekun szpiegowski oraz Sarah Lancashire i Andrew Buchan w kluczowych rolach.



8. Dlaczego Czarne gołębie mogą nie dostać drugiego sezonu?

Wiele seriali Netflixa jest zaprojektowanych jako seriale limitowane z zamkniętą historią. Drugi sezon zależy od liczby oglądalności,