Jeśli śledziliście przez ostatnie pięć lat dramę wokół Taylor Swift i Scootera Brauna, ucieszy was wiadomość, że Swift odzyskała prawa do oryginalnych nagrań swoich pierwszych sześciu albumów. Braun sprzedał mastery firmie private equity Shamrock Capital w 2019 roku za 300 milionów dolarów, ale w piątek Swift podzieliła się z fanami dobrą nowiną w liście — jej mastery (wraz z teledyskami, filmami koncertowymi, okładkami albumów, zdjęciami i niepublikowanymi utworami) w końcu należą do niej.

List na stronie Swift jest trochę trudny do czytania (dzięki, malutka, urocza czcionko!), ale artystka wyraźnie podkreśla, jak bardzo cieszy ją odzyskanie kontroli nad swoją twórczością. Pisze: „Zawsze marzyłam tylko o tym, by móc odzyskać moją muzykę — bez warunków, bez współpracy, po prostu pełna kontrola. Zawsze będę wdzięczna Shamrock Capital za to, że jako pierwsi dali mi tę szansę”. Swift dołącza teraz do wąskiego grona artystek, które posiadają prawa do swoich masterów, takich jak Beyoncé, Rihanna, Mariah Carey czy Olivia Rodrigo.

A co z planowanym re-recordingiem albumu Reputation? Nie wstrzymujcie oddechu — na razie został wstrzymany. Swift wyjaśnia: „Ten album był tak bardzo związany z konkretnym momentem mojego życia. Cały ten bunt, chęć bycia zrozumianą, gdy czułam się celowo niezrozumiana... Szczerze mówiąc, to jedyny z tych sześciu albumów, który uznałam, że nie da się poprawić przez ponowne nagranie... więc ciągle go przekładałam”. I szczerze? Sprawiedliwie. Odzyskała swoją twórczość — może działać we własnym tempie! Nalejcie sobie mimosy i świętujcie upadek okropnych ludzi w branży muzycznej!