To drugie podejście Rosé na Met Gali, a dziś wieczorem samotnie przemierza czerwony dywan. Jej pierwsze wystąpienie miało miejsce w 2021 roku, gdy miała 24 lata, a u boku projektanta Anthony’ego Vaccarello jako jedna z ambasadorek marki wystąpiła w kreacji Saint Laurent.
„Anthony był idealną osobą towarzyszącą na moim pierwszym Met — brakuje mi go w tym roku, ale teraz jestem już dorosła” — mówi Rosé w rozmowie z „Vogue”. „Dam sobie radę sama i cieszę się, że mogę być niezależną kobietą na dywanie”.
Choć jest zdenerwowana swoim drugim występem na Met Gali, stara się zachować spokój, pewność siebie i opanowanie. Wczoraj zajrzała na koncert Charli XCX na Brooklynie, a nawet zatańczyła układ do „Apple” dla publiczności w Barclays Center, zanim skupiła się na dzisiejszym wielkim wydarzeniu. (Podczas przygotowań mentalnie przećwiczyła wszystkie możliwe pozy na czerwonym dywanie.)
W tym roku Rosé wybrała elegancki garnitur — śmiały kontrast do seksownej małej czarnej sukienki z 2021 roku. Jej styl zainspirowany był ostatnim zamiłowaniem Vaccarello do garniturów — jego wiosenna kolekcja ready-to-wear 2025 składała się głównie z dopasowanych elementów, co było zaskakującym zwrotem dla marki znanej z glamour i ostrego kobiecego stylu.
„Zdecydowanie inspirowałam się pokazami Saint Laurent” — mówi Rosé. „Anthony eksperymentuje z garniturami dla kobiet, a ja miałam szczęście nosić tak wiele jego projektów”.
Ale Saint Laurent to nie jedyna jej inspiracja — czerpała też z dandyzmu i ikonicznych postaci, takich jak André Leon Talley. Jej cały czarny garnitur został zestawiony z dramatyczną peleryną, łącząc charakterystyczny styl ALT ze współczesną wyrafinowaną elegancją Saint Laurent.
(W oryginalnym tekście zamieszczono niepowiązane treści dotyczące innych kreacji na Met Galę, które pominięto dla zachowania spójności.)