Zwiastun:

Miłość to olśniewające widowisko — zwłaszcza gdy należy do kogoś innego. W tej rubryce zagłębiamy się w burzliwe romanse celebryckich par, które sprawiają, że wierzymy w bajkowe zakończenia. Weźmy na przykład Millie Bobby Brown i Jake’a Bongiovi — historię miłości, która zaczęła się na Instagramie, doprowadziła do ślubu we Włoszech jak z marzeń, a teraz wciąż całują się publicznie jak świeżo upieczeni małżonkowie. Kto mówi, że młoda miłość nie może przetrwać? Od wirtualnych pierwszych spotkań po wspólną opiekę nad psem, ta para udowadnia, że gdy już wiesz, to wiesz. Więc chwyćcie popcorn — to właśnie ten rodzaj romansu, który warto śledzić.

W skrócie:

Miłość jest piękna, zwłaszcza gdy obserwujemy ją z boku. Ta rubryka przygląda się związkom celebrytów, które dają nadzieję i uczą nas czegoś dzięki ich szeroko opisywanym romansom.

Mówmy jasno: nie zazdroszczę Millie Bobby Brown zaręczyn w wieku 19 lat (jej narzeczony, Jake Bongiovi, to znacznie lepsza partia niż chłopaki z moich studiów). Jednak ich miłość wydaje się autentyczna — pobrali się we Włoszech w 2024 roku i wciąż nie mogą się od siebie oderwać, nawet gdy patrzą na to jego rodzice. Imponujące.

Ich historia jest zarówno nowoczesna, jak i urocza — poznali się na Instagramie, dowodząc, że nawet w Hollywood miłość może zaczynać się od prywatnej wiadomości. Brown opowiedziała później w podcastzie Call Her Daddy, że szybko zrozumieli, że są dla siebie stworzeni, łącząc się przez wspólne zwierzęta i codzienne życie. Gdy już wiesz, to wiesz — a ta para żyje jak we śnie.