Czy kina mają się dobrze? To pytanie, które w tym roku zadaje sobie wiele osób – a niepokój tylko się pogłębił, gdy Netflix, znany z lekceważącego stosunku do kin, ogłosił przejęcie legendarnego Warner Bros., który w tym roku dystrybuował osiem filmów, które okazały się numerem jeden w box office w weekend premierowy. (Kilka z nich odniosło też sukces krytyczny, jak Grzesznicy, F1, Broń i Walka za walką.) Wielu przewiduje, że ten ruch może zadać ostateczny cios kinom, jakie znamy.

Byłaby to prawdziwa szkoda, bo – zawołajmy Nicole Kidman – filmy naprawdę błyszczą na wielkim ekranie z immersyjnym dźwiękiem. W epoce nieustannego multitaskingu – z dziesiątkami otwartych kart, podzielonymi ekranami, telefonem zawsze w zasięgu ręki – kino oferuje rzadką przestrzeń, która wymaga skupienia. Śmiech, westchnienia i płacz wraz z innymi widzami potęgują emocjonalny wpływ. Przychodzimy po magię – nie tylko po rozrywkę, ale po to, by wspólnie się przemienić. Oglądanie w domu nie może tego odtworzyć.

Jednak jako osoba, która ogląda filmy w ramach pracy (w tym roku widziałem 220 filmów, wiele w kinach), uważam, że doświadczenie kinowe stało się mniej niż idealne. Wydaje się, że wiele osób nie wie już, jak zachowywać się w kinach – czy w ogóle w miejscach publicznych. Byłem świadkiem naprawdę skandalicznych zachowań: głośnego jedzenia pachnącej kanapki podczas sceny pogrzebu w Till; tłumaczenia Gladiatora 2 kwestia po kwestii dla partnera w innym języku (słodko, ale rozpraszająco); czy mężczyzny na ponownej premierze Se7en, który wciąż mówił swojej rodzinie, żeby uważała przed każdym zwrotem akcji – jednocześnie nagrywając każdą kultową scenę do mediów społecznościowych.

To wystarczy, żeby całkowicie odstraszyć od kin. Dodajmy rekordowo wysokie ceny biletów, kurczące się okna kinowe, coraz dłuższe czasy trwania filmów i letni sezon premier, które nie zdołały przykuć zainteresowania widzów, i nic dziwnego, że przychody z box office i frekwencja wciąż są daleko poniżej poziomów sprzed pandemii.

Na scenę wkracza Metro Private Cinema, nowe przedsięwzięcie mające na celu przywrócenie widzów dzięki bardziej spersonalizowanemu, wyrafinowanemu doświadczeniu. Założone przez Tima League'a (który w 1997 roku stworzył Alamo Drafthouse), otworzyło się w Chelsea pod koniec października z 20 unikalnie zaprojektowanymi salami kinowymi mieszczącymi od czterech do 20 gości. Grupy rezerwują całą salę, aby cieszyć się cateringiem, napojami i przekąskami podczas oglądania dowolnie wybranego materiału. Metro oferuje starannie dobrany wybór nowości i klasyków, ale przy odpowiednim wyprzedzeniu mogą wyświetlić prawie wszystko – od Oscarów po sport, a nawet film ślubny. Każda sala ma ekran od ściany do ściany, nienaganną projekcję, najnowocześniejszy dźwięk przestrzenny, elektrycznie regulowane fotele, pluszowe kanapy dla dwojga, stół jadalny i spersonalizowaną obsługę.

W zeszłym miesiącu zebrałem w Metro siedmioro przyjaciół, aby obejrzeć Wicked: For Good krótko po jego premierze. Przestrzeń ma elegancki, retro klimat z złotej ery Hollywood, z miękkim oświetleniem i nastrojową atmosferą. W dobrze wyposażonym barze wznieśliśmy toast neonowo-zielonym koktajlem w tematyce Wicked: Green Elixir, przygotowanym z ginu, Luxardo Bitter Bianco, Midori i Green Chartreuse. Następnie zostaliśmy poprowadzeni na dół przez labirynt korytarzy ozdobionych uderzającymi, vintage'owymi plakatami filmowymi do naszej przytulnej sali, gdzie na gramofonie grała ścieżka dźwiękowa z Czarnoksiężnika z Krainy Oz, a na stole jadalnym czekało pierwsze danie.

Każda potrawa nawiązywała do uniwersum Oz, od zieleni (sernik matcha) i różu (marynowane buraczane jajka faszerowane, hummus z buraków z crudités) po składniki pochodzące z Kansas (chrupiące topinambury, sałatka z mlecza z winegretem z pestek słonecznika) oraz te wspomniane w książkach o Oz (dynia w curry). Posiłek rozpoczął się od zupy dyniowej, marynowanych karczochów i cytrynowych magdalenek z makiem – wszystko bardzo smaczne, chociaż karpaccio z języka koziego wydawało się niestosownym nawiązaniem do doktora Dillamonda. Nasi entuzjastyczni kelnerzy nadali ton, prowadząc nas przez całe doświadczenie i dbając o to, by nasze kieliszki były pełne, co dodawało świątecznej atmosfery. Pakiet napojów obejmował miłą różnorodność opcji alkoholowych i bezalkoholowych.

Po daniu głównym stół został odsunięty. Rozsiedliśmy się na czterech sofach, z czterema fotelami rozkładanymi za nimi na podwyższeniu. Gdy film się rozpoczął, podano nam deser, dużą miskę popcornu i więcej napojów – uzupełnienia można było zamówić subtelnym gestem ręki.

Uznałem film za mniej energiczny, spektakularny i urokliwy niż oryginalne Wicked, ale dźwięk i projekcja były znakomite. Potem zostaliśmy na ostatnie drinki, żeby porozmawiać; czworo z naszej grupy nie widziało pierwszego filmu w zeszłym roku, więc trzeba było nadrobić zaległości.

Było to cudowne, wyjątkowe doświadczenie kinowe, które chętnie powtórzyłbym z odpowiednim filmem – czymś, co wywołuje żywiołową reakcję widowni. Wielu z nas miało wyraźne reakcje podczas pikantnej sceny sypialnianej w Wicked. Zeszłoroczni Rywale byliby tu idealni, albo tegoroczny Marty Najwyższy czy Łowcy Demonów KPop dla dzieci, albo jakikolwiek ukochany klasyk, który ludzie znają na pamięć (ja wybrałbym Ciotuchnę Mame na święta).

Nasze doświadczenie kosztowało 200 dolarów od osoby przed napiwkiem: 100 dolarów za menu, 50 za napoje i 50 dolarów opłaty za miejsce. Biorąc pod uwagę, ile zapłaciłoby się za podobną restaurację i seans filmowy z jedzeniem – bez wygody prywatnego posiłku i pokazu – wydaje się to rozsądne. Dodatkowo, nie ma tam typowego złego zachowania kinowego (a jeśli już, to wśród przyjaciół jest znośne).

Jeśli szukasz planów na Sylwestra, możesz zebrać grupę, aby obejrzeć Kiedy Harry poznał Sally, a potem zostać w sali, by oglądać opadanie kuli na Times Square z toastem szampanem. Dla większych grup sala na 20 osób wygląda na świetną zabawę, z jednym długim stołem jadalnym i ogromnym ekranem (kiedy byłem, zarezerwował ją celebryta na całodniowy maraton filmowy z okazji Święta Dziękczynienia).

W kinematografii niewątpliwie nadchodzi wstrząs, a doświadczenie kinowe z pewnością można poprawić. Miejsca takie jak Metro Private Cinema oferują nową ścieżkę naprzód. Niedawny raport Bain & Co. na temat zapełniania kinowych sal sugerował, że „odnoszące sukces firmy będą inwestować w podniesienie standardów, personalizację i partnerstwa, aby przyciągnąć ludzi z powrotem”. Ostatecznie, jak stwierdzono w raporcie: „Widownia nie porzuciła kin; potrzebuje bardziej przekonującego powodu, żeby do nich wrócić”.

Często zadawane pytania
FAQs Oglądanie filmu w prywatnym kinie

Początkujący Pytania ogólne

1 Czym dokładnie jest prywatne kino?
Prywatne kino to dedykowana sala kinowa, którą można wynająć wyłącznie dla siebie i swoich gości. To jak posiadanie komercyjnego kina tylko dla siebie, z premium miejscami, ogromnym ekranem i wysokiej klasy dźwiękiem.

2 Czym to się różni od zwykłego pójścia do kina?
Główna różnica to prywatność i kontrola. Nie ma obcych osób rozmawiających ani używających telefonów. Kontrolujesz środowisko – głośność, oświetlenie i, co najważniejsze, co oglądasz i kiedy zaczynasz.

3 Dla kogo to jest? Tylko na specjalne okazje?
Chociaż idealne na celebracje, jest też świetne dla każdego, kto kocha filmy. Dla rodzin pragnących bezproblemowego wyjścia, grup przyjaciół, randek, a nawet samotnych widzów, którzy chcą immersyjnego doświadczenia bez rozpraszaczy.

4 Co mogę oglądać? Tylko nowe premiery?
To zależy od miejsca. Większość oferuje ogromną bibliotekę tysięcy filmów – od najnowszych hitów kinowych po klasyczne filmy kultowe, produkcje indie, a nawet wydarzenia sportowe czy odtwarzanie ulubionego serialu. Niektóre pozwalają na przyniesienie własnych treści.

Korzyści i doświadczenie

5 Jakie są największe korzyści?
Całkowita prywatność: Bądź tak ekspresyjny, jak chcesz – śmiej się, płacz lub dyskutuj o filmie bez przeszkadzania innym.
Spersonalizowany wybór: Wybierz dokładnie film, który twoja grupa chce zobaczyć.
Najwyższy komfort: Często obejmuje luksusowe fotele rozkładane, koce i dużo przestrzeni osobistej.
Jakość immersyjna: Najnowocześniejsze systemy projekcji i dźwięku są standardem.
Wygoda: Zatrzymaj się na przerwę do łazienki lub przekąskę według własnego harmonogramu.

6 Czy jakość dźwięku i obrazu jest naprawdę tak dużo lepsza?
Zazwyczaj tak. Te miejsca inwestują w sprzęt klasy profesjonalnej, który często przewyższa nawet najlepsze ekrany premium w multipleksach. Dźwięk jest precyzyjnie dostrojony do sali, a obraz jest jasny, ostry i idealnie wyrównany.

7 Czy mogę jeść i pić podczas filmu?
Oczywiście. Większość prywatnych kin ma pełne menu przekąsek i można zamówić jedzenie i