Wczoraj projektantka Maryam Nassir Zadeh ogłosiła, że jej kultowy nowojorski sklep przy 123 Norfolk Street zamknie się po 17 latach. To koniec pewnej epoki dla Lower East Side. Sklep był nie tylko miejscem, w którym prezentowała swoją własną markę, ale także kluczowym punktem na mapie poszukiwaczy vintage'owych perełek i odkrywców nowych projektantów. Znalazł się nawet na oficjalnej stronie internetowej NYC Tourism.

Choć Norfolk Street może już nigdy nie być taka sama, w ten weekend w sklepie odbędzie się wyprzedaż likwidacyjna. Spodziewajcie się długich kolejek – a w oczekiwaniu na wejście, oto co o znaczeniu butiku dla nich samych opowiedzieli niektórzy współpracownicy, przyjaciele i fani Nassir Zadeh. (I nie martwcie się, jej strona internetowa będzie działać normalnie).

Chioma Nnadi, szefowa działu treści redakcyjnych, British Vogue
„Maryam ma nieskazitelny gust i jest nieustraszoną podróżniczką. Jej sklep sprawiał wrażenie miejsca, w którym ktoś poszedł o krok dalej, by znaleźć rzeczy niezwykłe, intrygujące. Często wpadałam, żeby zobaczyć najnowsze buty, a kończyłam, podziwiając skarb, który przywiozła z podróży – jak na przykład antyczne wazony z terakoty. To była koncepcja stylu życia, która nigdy nie próbowała nią być. Jej sklep naprawdę odzwierciedlał jej bohemistyczny, wolny sposób poruszania się po świecie”.

Thistle Brown, fotografka, stylistka i współzałożycielka Thistles
„Gdyby nie sklep MNZ, moje życie w Nowym Jorku by nie istniało. Maryam dostrzegła we mnie potencjał, gdy byłam nowa w mieście, pracując jako asystentka optometrysty po przeprowadzce z Nowej Zelandii. Od momentu, w którym się poznałyśmy, czułam, że to było przeznaczenie.

Sklep stał się moim domem – azylem i miejscem spotkań, w którym rodziły się pomysły i przyjaźnie. Bez niego nie zostałabym stylistką ani nie zaczęłabym fotografować. Pewnego dnia Uday wręczył mi aparat i powiedział: 'Łapiesz to. Pstrykaj'.

To, co stworzyła Maryam, zostawiło prawdziwy ślad. Wielu próbowało to kopiować. Widziałam odniesienia do naszych sesji MNZ na planach zdjęciowych czy podczas zleceń komercyjnych – jej wpływ był zawsze wyraźny. Wierzę, że zasługuje na większe uznanie za społeczność, którą zbudowała.

Sklep łączył ludzi, łącząc wysokie i niskie z bohemistycznym poczuciem jakości – i, co najważniejsze, sercem, autentycznością i swobodą. Nie mam żadnych tatuaży, ale w pewnym sensie MNZ jest na zawsze częścią mnie”.

Olympia Gayot, dyrektorka kreatywna, J.Crew
„Odwiedzam sklep Maryam Nassir Zadeh od czasu jego otwarcia. Jednym z najcenniejszych aspektów nowojorskiej sceny kreatywnej zawsze były takie przestrzenie jak ta – niezależne, wielobrandowe sklepy, które łączą wizję projektanta ze znaleziskami od artystów o podobnym myśleniu. Sklep Maryam był najczystszym tego wyrazem. Wejście do środka było jak wkroczenie do jej świata, świata, który w subtelny sposób kształtował kulturę Nowego Jorku i pewien rodzaj ludzi.

Od przedmiotów i biżuterii po buty, ubrania i kolory – energia przestrzeni i ludzi tam przebywających – sklep ucieleśniał głęboko unikalną, kobiecą perspektywę. Był to miejsce, w którym można było poczuć gust, intuicję i niezależność. Maryam stała się…” Była prawdziwą ikoną dzielnicy, a jej obecność pomogła zdefiniować to, czym stały się dziś Lower East Side i wschodnie krańce Chinatown. Jego zamknięcie wydaje się końcem rozdziału – nie tylko dla tych z nas, którzy dorastaliśmy kreatywnie wraz ze sklepem, ale dla samego Nowego Jorku.

Henry Zankov, projektant, Zankov
„Zawsze podziwiałem energię i styl Maryam. Wnosi pewną postawę i nieskrępowaną pewność siebie. Jest bardzo niewielu ludzi takich jak ona. Kiedy zaczynałem pracę w Nowym Jorku, często odwiedzałem jej sklep. Była to przestrzeń, która wykraczała poza modę i za każdym razem mnie zadziwiała. Uwielbiałem widzieć, co nowego, a ona zawsze dobierała tak piękny asortyment, który poszerzał wyobrażenie o tym, co jest cool. Sklep stworzył nową kulturę downtown w Nowym Jorku i był otoczony społecznością, która nadal istnieje i się rozwija. Jego ślad zawsze tam pozostanie. Myślę, że MNZ stworzyło nowe DNA dla tego, czym może być nowojorskie downtown cool, co stało się globalnym punktem odniesienia dla stylu i postawy”.

Yara Flinn, projektantka, Nomia
„W 2008 roku, rok po tym, jak wypuściłam zaledwie kilka sukienek mojej marki, akurat spacerowałam po Lower East Side z moją mamą i weszłyśmy do Maryam Nassir Zadeh. Nigdy wcześniej nie widziałam takiego sklepu, nawet dorastając w NYC. Był czymś pomiędzy galerią sztuki a butikiem modowym, z najbardziej unikalnymi dekoracjami do domu i rzeźbiarskimi wieszakami na ubrania. Od razu poruszyła mnie jego autentyczność. Sposób, w jaki Maryam prezentowała antyki obok ubrań, jej nieskrępowane – a właściwie genialne – stylizacje oraz wykorzystanie fotografii ulicznej w e-commerce, fotografowanie fajnych artystów i kobiet z downtown, było wówczas bardzo nowym pomysłem. To, że moja marka trafiła do jej sklepu, było celem, który chciałam osiągnąć tak samo, jak chciałam, by moje ubrania sprzedawały się w Barneys. Czuję się bardzo szczęśliwa, że miałyśmy taką szansę, ponieważ bycie częścią tego sklepu, w którym tak wiele marek zostało wypuszczonych i wypielęgnowanych, to ogromny zaszczyt. Coś wyjątkowego dzieje się, gdy ktoś ma całkowicie zdecydowaną wizję, a jego gust przychodzi mu tak naturalnie. Nauczyło mnie to ufać własnej intuicji. Jestem bardzo wdzięczna, że byłam częścią ery MNZ i że mogę nieść jej cząstkę dalej, tak jak wielu z nas, którzy zostali zainspirowani jej sklepem”.

Joseph Maglieri, dyrektor inicjatyw Fashion Week, CFDA
„Miasto jest lepszym miejscem dzięki Maryam. Bardzo niewielu ludzi i miejsc w najnowszej historii można z całą pewnością uznać za wpływających i inspirujących ton oraz styl miasta… a Maryam i sklep MNZ mogą. Stworzyła i kształtowała środowisko i kulturę z klasą i aspiracjami. Sklep Maryam reprezentował odkrycie i właśnie te rzeczy, których teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy w modzie: zmysłowość, wspólnotę, pragnienie, specyfikę i rzemiosło. W branży, w której wielu z nas tęskni i podziwia miejsca i ludzi z daleka, dała nam tu, w domu, coś, czego chcemy i potrzebujemy być częścią. MNZ nadal wpływa i kształtuje to, jak się ubieramy, jak się poruszamy i jak odnosimy się do siebie nawzajem. Nawet gdy sklep kończy swój czas, świat MNZ jest zawsze obecny i pozostaje czymś, za co należy być wdzięcznym. MNZ stało się globalnym punktem odniesienia dla nas wszystkich. Kochamy cię, Maryam”.

Emily Farra, starsza dyrektorka ds. PR i komunikacji, Tory Burch
„Miałam szczęście uczestniczyć i relacjonować pokazy Maryam pod koniec lat 2010. (SS18 to mój osobisty faworyt) i wśród gości, którzy tego 'nie łapali', którzy nie mogli wskazać, co chciała powiedzieć tymi kolekcjami lub dlaczego jej pokazy wydawały się tak odrębne w chaosie NYFW, zawsze toczyła się debata. Ale wystarczyło pójść do jej sklepu na Norfolk, żeby zdać sobie sprawę, że nigdy nie chodziło o próbę 'zrozumienia' czegoś. Chodziło po prostu o odkrycie czegoś niezwykłego, pięknego, niezbędnego lub wszystkich trzech naraz, a następnie samodzielne zdecydowanie, co to znaczy. Podczas pokazów kolekcji w sklepie Maryam zachwycała się idealnym szarawoniebieskim odcieniem, który znalazła na koszulę, a potem przekonywała mnie, że tęczowa sukienka jest tak łatwa w noszeniu jak T-shirt. Jak kiedyś powiedziała: 'Po prostu chcę się w czymś zakochać'. To niezwykłe, jak mało sklepów sprawia, że czujesz, iż projektant lub kupiec myślał w tak prostych, intuicyjnych kategoriach.

Sklepy takie jak Maryam są rzadkością – miejsca, w których marzenia i pragnienia jednej osoby prześwitują przez każdy pojedynczy element. Taka wizja jest nieczęsta i mamy zaszczyt, że zostaliśmy przez nią dostrzeżeni. Zamknięcie MNZ oznacza koniec pewnej epoki.

Maryam była jedną z pierwszych, które odważyły się na ten zakątek Manhattanu i to właśnie przyciągnęło mnie do otwarcia mojego sklepu w tej dzielnicy. Jej sklep był jak sklepik z cukierkami; można było poznać, że ona sama dotknęła i pokochała wszystko, co w nim było. Znałam tę okolicę ze świetnych dim sum, barów i spa holistycznych, ale teraz to prawdziwe centrum tego, co nowe i ekscytujące. Jej sklep był miejscem, w którym mogliśmy odkrywać nowe przedmioty i łączyć się z artystami i przyjaciółmi. Bez Maryam by tego nie było. Jest pionierką.

Uwielbiałam sklep Maryam, ponieważ wspierał i gościł tak wiele niezależnych marek przyjaciół. Wydawał się świetnym punktem wyjścia dla nowego pokolenia rozkwitających talentów i naprawdę ożywił tę część Lower East Side.



Często zadawane pytania
FAQ Koniec pewnej epoki Sklep Maryam Nassir Zadeh w Downtown



Pytania podstawowe



P: Kim jest Maryam Nassir Zadeh?

O: Maryam Nassir Zadeh to wysoce wpływowa projektantka mody i właścicielka sklepu. Jej sklep w downtown Nowego Jorku był kultowym miejscem, znanym z unikalnej, minimalistycznej i artystycznej selekcji ubrań, akcesoriów i przedmiotów.



P: Co było takiego wyjątkowego w jej sklepie?

O: To nie był tylko sklep, to było centrum kreatywne. Miał charakterystyczną, przestronną estetykę i był znany z odkrywania i wypuszczania nowych projektantów. Reprezentował specyficzną wrażliwość downtown NYC – swobodny, intelektualny i osobisty styl.



P: Dlaczego sklep został zamknięty?

O: Fizyczny sklep przy 123 Norfolk Street na Manhattanie został zamknięty w 2023 roku. Choć oficjalne powody często obejmują kwestie najmu i zmieniający się krajobraz detaliczny, zamknięcie było powszechnie postrzegane jako symboliczny koniec epoki dla pewnego rodzaju niezależnego, kuratorowanego butiku modowego.



P: Czy marka MNZ całkowicie zniknęła?

O: Nie. Marka Maryam Nassir Zadeh nadal działa online i poprzez sprzedaż hurtową. Zamknięcie dotyczy konkretnie kultowej lokalizacji fizycznej, która była sercem społeczności.



Zaawansowane Pytania o wpływ kulturowy



P: Co sklep oznaczał dla ludzi z branży modowej?

O: Dla wtajemniczonych – projektantów, redaktorów, stylistów – była to kluczowa platforma odkryć i barometr gustu. Wspierała wcześnie dziś znane marki, takie jak Simon Miller, Rachel Comey i Jesse Kamm. Współpraca lub sprzedaż przez MNZ był ważnym kamieniem milowym w karierze.



P: Jak sklep wpłynął na codzienny styl?

O: Spopularyzował specyficzne trendy downtown, takie jak sandały na słupku, zwiewne sukienki, eklektyczne zestawy biżuterii i ogólną atmosferę artystycznego szyku. Sprawił, że minimalistyczna moda wydawała się ciepła i osobista, a nie chłodna.



P: Jaka jest różnica między MNZ a innymi butikami, takimi jak Opening Ceremony czy Dover Street Market?

O: Choć wszystkie są wpływowe, MNZ był mniejszy, bardziej osobisty i odzwierciedlał bardzo specyficzną wizję jednej osoby. Przypominał bardziej galerię artysty lub mieszkanie dobrze ubranej przyjaciółki niż wielkoskalowy sklep koncepcyjny.