Jennifer Lopez zdecydowanie potwierdza prawdziwość swojego utworu „Dinero” – została zauważona, jak szastała gotówką podczas zakupów w Warszawie, w Polsce.

Po występie w stolicy Polski (gdzie z gracją poradziła sobie z wpadką garderobianą), JLo pozwoliła sobie na wizytę w butiku Diora. Ironicznie, jej zwracająca uwagę pomidorowoczerwona stylizacja pochodziła od konkurencyjnej marki.

Lopez postawiła na totalne Valentino Garavani, zakładając krótkim rękawem mini sukienkę w kształcie litery A z cienkim czerwonym paskiem ozdobionym charakterystycznym logo marki – literą „V”. Dopełniła stylizację dopasowaną czerwoną torbą V Logo Shoulder Bag z złotym łańcuchem do noszenia na ramię. (Jedyny akcesorii niebędący Valentino? Jej olbrzymi, błyszczący kubek z napisem „JLo” – bo nawodnienie to podstawa!)

Ale to jej buty przykuły największą uwagę: czerwone szpilki z ostrym noskiem (model Alcove Valentino) obsypane kultowymi rockstudami marki. Te charakterystyczne kwadratowe ćwieki zadebiutowały w 2010 roku za czasów ówczesnych dyrektorów kreatywnych – Marii Grazii Chiuri i Pierpaolo Piccioli, szybko stając się ikoną lat 2010.

W 2020 roku Piccioli uczcił 10. rocznicę tego trendu, współpracując z zaproszonymi projektantami nad kolekcją rockstudów. Choć styl ten wtedy nie powrócił w pełni, może potrzebował tylko aprobaty JLo.