Witamy w Addressed, naszym cotygodniowym poradniku, w którym omawiamy wzloty i upadki związane z ubieraniem się. Dotychczas poruszyliśmy wszystko — od szortów odpowiednich do biura, przez pakowanie bagażu podręcznego na służbową podróż, po stylowe ubieranie się w trzecim trymestrze ciąży i warstwowe stylizacje bez efektu przesadnie napakowanego fotela (wiecie, o który chodzi). Macie dylemat związany ze stylem? Pobierzcie aplikację Vogue i prześlijcie swoje pytanie w sekcji Porady Stylowe.

Ostatnio kilku współpracowników przesłało mi to samo pytanie: "Jak mam się ubierać do biura, gdy na zewnątrz jest gorąco, a w środku zimno?" Nowy Jork szykuje się na falę upałów — temperatury mogą sięgnąć 39°C — więc to idealny moment, aby znaleźć rozwiązanie na te duszne, wilgotne dni. Wiecie, o czym mówię: gdy wasza przepocona koszulka (przepraszam) zamienia się w lodowatą powłokę w momencie, gdy siadacie przy biurku.

Oto, jak sobie z tym poradzić, w zależności od tego, jak bardzo dokuczliwy jest upał (i wilgoć — zawsze ta wilgoć!):

Po pierwsze: Jeśli macie swoje biurko, trzymajcie pod ręką sweter lub marynarkę — coś, co można narzucić na ramiona lub położyć na kolanach, gdy włączy się klimatyzacja. Owszem, możecie codziennie taszczyć coś w torbie, ale przy takim upale noszenie dodatkowych rzeczy (nawet lekkich) tylko potęguje uczucie lepkości.

Po drugie: Wypróbujcie warstwę bazową. Tak, nawet w lipcu czy sierpniu, gdy miasto przypomina piekarnik, warstwy pomagają. Obcisły top (polecam Hanes w rozmiarze młodzieżowym XL dla idealnego dopasowania) wchłonie pot, zanim stanie się problemem — na przykład w tej niezręcznej chwili, gdy kropla spływa po nodze do buta (znam to). Topy Airism od Uniqlo to kolejna świetna opcja, a ich szorty rowerowe Airism (technicznie "wyszczuplające") są na tyle lekkie, że można je nosić pod spódnicami lub sukienkami, jeśli macie problem z otarciami ud. (Pro tip: Posmarujcie uda dezodorantem, aby zapobiec otarciom. Dowiedziałam się tego ze starego artykułu w magazynie Jane, gdzie egzotyczne tancerki przysięgały na tę metodę, by uniknąć wrastających włosków. Wiedza to potęga!)

Gdy upał staje się nie do zniesienia, weźcie przykład z pracujących kobiet z lat 80. Pamiętacie Tess McGill z Working Girl? Na drogę do pracy zakładała sneakersy i skarpetki z falbanką, a w biurze zmieniała je na szpilki. Współczesna wersja? Noście T-shirt lub top do pracy i przebierzcie się w bluzkę albo zamieńcie szorty na elegancką jedwabną spódniczkę po przyjściu (świetny sposób na uniknięcie plam od potu). Wiem, że to kłóci się z moją zasadą "nie noś niepotrzebnych rzeczy", ale w trudnych czasach trzeba podejmować trudne decyzje.

A jeśli wszystko inne zawiedzie? Zainwestujcie w elegancki przenośny wiatraczek i przypomnijcie sobie, jak bardzo tęskniliście za latem w lutym — gdy w biurze i tak było za gorąco, nawet podczas zamieci śnieżnej.