Być może słyszeliście już tę historię – tę, w której pisarka Vogue’a (czyli ja) próbuje zaliczyć wszystkie afterparty po Met Gali. Pisałam o tym cztery razy w ciągu czterech lat. W 2022 roku moja ówczesna szefowa, Chioma Nnadi – obecnie szefowa działu redakcyjnego British Vogue – wpadła na ten pomysł, gdy usłyszała, że po gali „In America: An Anthology of Fashion” odbędzie się pięć afterparty. Liczba wydała się absurdalna. Czy spróbuję zaliczyć je wszystkie i o tym napisać? Oczywiście. Od tamtej pory stało się to coroczną tradycją.
Ani Chioma, ani ja nie zdawałyśmy sobie sprawy, jak łagodny był ten pierwszy rok. Tym razem, na Met Gali 2025, było 17 – tak, 17 – afterparty. Społeczny maraton, zaledwie pięć imprez mniej niż w 24-księgowej epopei Homera. „Żartujesz”, powiedziałam do Lilah Ramzi, redaktorki działu imprez Vogue’a, gdy dodała jedenaste wydarzenie do mojej listy: rollerdisco Alicii Keys i Swizz Beatza w Xanadu Roller Arts na Brooklynie. Przysięgała, że nie żartuje. Potem dodała nowy wiersz w naszym wspólnym arkuszu kalkulacyjnym dla dwunastej imprezy – A$AP Rocky’ego w Jean’s. Liczba rosła, aż o 17:49 4 maja dodała siedemnaste i ostatnie wpisane wydarzenie: Janelle Monáe i Doechii w Public Hotel.
O 22:30 następnego wieczoru, gdy Usher pojawił się na scenie Met Gali, wyruszyłam w sukni Emilii Wickstead za 150 dolarów z The RealReal, uzbrojona w parasolkę z Duane Reade i szalonym marzeniem o zaliczeniu każdej imprezy.
Spojler: Nie udało mi się. Ale jak Odyseja Homera, próba była epicka.
### Impreza pierwsza: Willy Chavaria & Don Julio w The Mark Hotel
Przyjeżdżam do The Mark Hotel o 22:30 na imprezę Willy’ego Chavarii z Don Julio. Żadnych celebrytów jeszcze nie ma – wciąż są w Met, słuchając Ushera – ale miejsce jest pełne. The Mark to popularne miejsce, gdzie przygotowują się goście gali, a teraz, gdy gwiazdy już wyjechały, ich stylistki, agenci i ekipy wizażystów w końcu są wolni. I gotowi na drinka.
Główny temat? Nie ta impreza, a następna. „Chyba wpadnę na GQ, potem na Pharrella”, mówi jedna stylistka. „Czy A$AP Rocky jest tego wart?”, pyta inna.
To, co nazywam „imprezą rozgrzewkową” – rozgrzewka przed prawdziwym działaniem. Kryteria: dogodna lokalizacja, łatwe drinki i brak niezręczności przy wejściu samemu. Wszyscy tutaj zdają się umawiać przed rozproszeniem się do bardziej ekskluzywnych miejsc.
A może nie. Gdy wychodzę z moim przyjacielem Laurence’em, kelner ustawia stoły z butelkami w stylu VIP. Dla niektórych to jest główne wydarzenie.
### Impreza druga: Cartier w The Carlyle
Nazwanie dorocznego przyjęcia Cartiera w Bemelmans Bar zwykłą „imprezą” to niedopowiedzenie. To miejsce jest niesamowicie szykowne: kelnerzy w białych marynarkach podają szampana i sausage rolls na srebrnych tacach, a barmani mieszają espresso martini pod kapryśnymi muralami Ludwiga Bemelmansa. Biorę drinka i oddaję się mojemu ulubionemu zajęciu – obserwowaniu ludzi.
Jeremy Allen White wchodzi sam, z rękami w kieszeniach. Louis Partridge uprzejmie rozmawia z pracownikami Cartiera o swoim pierwszym Met Gali. Quinta Brunson nawiązuje kontakty.
Ale coś jest nie tak. To świetne nazwiska, ale impreza Cartiera zwykle jest tym miejscem spotkań celebrytów. A dziś? Większość gwiazd pierwszej ligi… zniknęła. Co każe mi się zastanawiać – gdzie są wszyscy? Gdzie, u diabła, są wszyscy? Spoglądam na zegarek – północ.
„Chodźmy”, mówię do Laurence’a. „Muszą wszyscy być na imprezie GQ”.
Wychodzimy z powrotem na deszcz, tylko po to, by zdać sobie sprawę, że wszyscy inni dopiero przyjeżdżają. Później dowiaduję się, że Emma Chamberlain, Aimee Lou Wood, Lana Del Rey, Miley Cyrus, Ayo Edebiri, Jeff Goldblum, Colman Domingo i masa innych znanych twarzy pojawiła się tuż po naszym wyjściu. Del Rey nawet zrobiła niespodziewany występ „Candy Necklace” z Jonem Batiste’em. Okazuje się, że nie byli na innej imprezie – po prostu nie czekałam wystarczająco długo.
### Impreza trzecia: Afterparty GQ
Współorganizowane przez Willa Welcha, André 3000, Grace Wales Bonner, Lawa Roacha i Anok Yai, afterparty GQ odbywa się w Café Zaffri w The Twenty Two – restauracji-prywatnym klubie, który jest obecnie jednym z najtrudniejszych do zarezerwowania miejsc w NYC. Krótko mówiąc: trendy impreza w trendy miejscu z trendy ludźmi.
Zamieniłam moją suknię balową z Met Gali na mini sukienkę Monse. A przynajmniej próbowałam. „Przysięgam, że pasuje!”, upieram się, gdy mój przyjaciel Ian próbuje ją na mnie wcisnąć na tylnym siedzeniu SUV-a. Spojler: nie pasowała. Teraz trzymam torbę strategicznie, by ukryć zepsuty zamek, a ręka Iana krwawi. Ale hej, Hailey Bieber i Kendall Jenner też są tu w mini sukienkach, więc wszystko w porządku, prawda? Pytam Iana – który wciąż opatruje swoją rękę – i zgadza się. Biorę margaritę przy barze.
Stylista-przyjaciel sprawdza mój arkusz Excel z listą imprez i zatrzymuje się na pozycji nr 9: afterparty Waltona Gogginsa w The Mulberry, zaczynające się o 2 w nocy. „Brzmi jak impreza z kokainą”, mruczy.
### Impreza czwarta: People’s
Ayo Edebiri, Jeremy O. Harris, Tyler Mitchell i inni organizują „kameralne” afterparty w People’s, lokalu w Greenwich Village, który stał się kultowym miejscem od otwarcia tej jesieni. Ale gdy portier Frankie Carattini (w dodatku w Thom Browne) wpuszcza mnie do środka, zdaję sobie sprawę, że „kameralne” oznacza około 100 osób – większość z nich to wielkie gwiazdy.
Robert Pattinson jest pogrążony w rozmowie z Jeremym Allenem White’em, do którego wkrótce dołącza Suki Waterhouse. Tracee Ellis Ross i Diana Ross robią sobie selfie matka-córka w kącie. Ktoś próbuje sfotografować dwie kobiety – jedną w eleganckiej koszuli, drugą w croptopie – które Laurence i ja szybko rozpoznajemy jako Charli XCX i Lorde. W porę wychodzimy z kadru. The Dare zapala papierosa w środku, a wkrótce cała ekipa robi to samo.
O 2:30 w nocy wiem, że powinnam wyjść, jeśli chcę zaliczyć więcej miejsc. Ale z plotkami, że Jennie jest w drodze, trudno jest wyjść.
Gdy niechętnie wychodzę na deszcz, Jeremy O. Harris zatrzymuje mnie. „Gdzie idziesz?”, pyta, z papierosem w ręce.
„Na imprezę Baza w Monsieur”, mówię.
Uśmiecha się. „Przekaż mu ode mnie buziaka”.
### Impreza piąta: Afterparty Baza Luhrmanna w Monsieur
„Przysięgam, że jestem na liście”, błagam portiera w Monsieur, lokalu Baza Luhrmanna i Jona Neidicha na East Village.
„Nie widzę twojego nazwiska”, odpowiada sucho.
Podjeżdża van, z którego wysiada grupa niesamowicie stylowych ludzi. Jeden z nich – model, którego często widuję – spogląda na mnie. „Potrzebujesz pomocy, żeby wejść?”, pyta, mijając linijkę, zanim zdążę odpowiedzieć.
Deszcz się wzmaga. Moja mascara zaczyna spływać.
Gdy już mam zrezygnować i odejść w mokrej porażce, Neidich – Portier otwiera drzwi i wpuszcza mnie do środka. Uśmiecham się do niego słodko – Widzisz? Mówiłam, że jestem na liście! – zanim wchodzę. Luhrmann przewodzi w prywatnym pokoju ze swoją żoną, Catherine Martin, podczas gdy ludzie szaleją na parkiecie.
Ale jestem rozproszona. Przyjaciel właśnie wysłał mi SMS-a z Meatpacking, gdzie Pharrell organizuje turniej Uno w The Crane Club. Plotka głosi, że rozdają Rolexy jako nagrody. Laurence wyciąga do mnie rękę, by zatańczyć, ale ja się odsuwam.
„Chodźmy”, mówię.
„Pewna?”, pyta.
„Tak. Chcę sprawdzić, co tam u Pharrella”.
Wsiadamy z powrotem do SUV-a.
Impreza piąta: A$AP Rocky w Jean’s
W drodze z Monsieur do The Crane Club robimy szybki przystanek na afterparty A$AP Rocky’ego w Jean’s – reklamowanym na zaproszeniu jako „przestrzeń jego projektu”. Wchodzimy i… jest martwo.
Jest po 3 w nocy, więc logicznie ludzie pewnie kończą imprezę. Ale mój mózg przekłada to na dowód, że wszyscy muszą być u Pharrella. Po jednym niepozornym okrążeniu sali wracamy do samochodu.
Impreza szósta i siódma: Savannah James i Pharrell w The Crane Club
Technicznie The Crane Club organizuje dwie imprezy – Savannah James na górze, Pharrell na dole – ale to tylko semantyka. Bo, jak się okazało, myliłam się: nie wszyscy byli u Pharrella. Miła osoba z PR informuje mnie, że turniej Uno skończył się 15 minut temu. (Obiecałam, że to wspomnę, więc uważajcie za zrobione.)
Impreza ósma: Walton Goggins (podobno) w The Mulberry
Na zaproszeniu było napisane, że afterparty Waltona Gogginsa w The Mulberry Bar zaczyna się o 2 w nocy. Jeśli gdzieś miało być tym późnonocnym miejscem, to właśnie tutaj.
Laurence i ja wchodzimy… i nie rozpoznajemy nikogo. Wpatruję się w kogoś w kolejce do łazienki. „Może to aktor z The Summer I Turned Pretty?” Bliższe spojrzenie. „Właściwie nie mam pojęcia”.
Bierzemy drinki i rozsiadamy się w boksie, czekając, aż pojawi się tłum.
Spojler: Nigdy się nie pojawił. Tymczasem prawdziwa późnonocna impreza była tą, którą już opuściłam – Charli XCX, Jeremy O. Harris, Julia Fox, Lewis Hamilton i Rosé z Blackpink wciąż byli w Monsieur, niektórzy zostali do świtu.
Co roku po tym zadaniu ludzie pytają, które afterparty Met Gali było najfajniejsze. Zwykle wymieniam to z największą liczbą gwiazd pierwszej ligi – odpowiedź, której chcą, jak występ Cardi B albo jak uroczy był Jude Law.
Ale szczerze? Nie wiem.
Oto rzecz w gonieniu imprez: Zawsze zastanawiasz się, czy jest jakiś inny pokój, inny tłum, który jest fajniejszy – cokolwiek to znaczy. Nigdy nie jesteś zadowolony tam, gdzie jesteś. A gdy nigdy nie jesteś zadowolony, nic nie wydaje się fajne. Życie jest takie zabawne. Moment, w którym przestajesz się przejmować dobrą zabawą, to ten, w którym naprawdę zaczynasz się bawić.
DJ w The Mulberry puszcza Madonnę. Laurence ponownie wyciąga do mnie rękę, i tym razem ją biorę. „Możesz puścić ‘Girls Just Wanna Have Fun’?”, krzyczę do DJ-a.
Nie słyszy mnie.
Nigdy nie zauważyłam Waltona Gogginsa. Może przyszedł później. Może w ogóle się nie pojawił.
Wracam do domu tuż przed 5 rano, ostrożnie zdejmując swoje Manolo Blahniks, by uniknąć pęcherzy na piętach. Moja na pół zepsuta sukienka Monse ląduje na podłodze. W lustrze wyjmuję sztuczne rzęsy jedna po drugiej, nucąc: „I come home in the morning light, my mother says, ‘When you gonna live your life right?’”