Anna October wyobrażała sobie jedną ze swoich olśniewających sukienek typu slip – prawdziwą gwiazdę z przezroczystymi, romboidalnymi wstawkami delikatnie haftowanymi kwiatowymi koralikami – sunącą po czerwonym dywanie. Podobne zdobienia zdobiły także kliny spódnicy. Teraz, gdy projektantka nawiązała współpracę z agencją PR z Los Angeles, jej marzenie (a także sen każdego paparazzo) ma większe szanse na spełnienie.
Jej sukienki skośnego kroju zawsze niosą w sobie nutę hollywoodzkiego uroku. Rozmawiając z Kijowa, October wyróżniła bladoróżową sukienkę z romboidalnymi wstawkami i marszczeniami jako prawdziwy hit. Dramatyczna, czarna narzuta z piór marabou została zaprojektowana z myślą o Hollywood, wyznaczając ton jej kolekcji świątecznej. Inspirację czerpała z „zimnego glamouru” stylizacji Michelle Pfeiffer w Scarface i lodowatej elegancji Królowej Śniegu.
Ten motyw powtórzył się w ręcznie dmuchanych wisiorach w kształcie łez zwisających z chokerów oraz misternych, ażurowych nakładkach. Głębokie, bordowe akcenty odzwierciedlały „kroplę krwi na lodzie”, podczas gdy zimowe biele dominowały w kolekcji. Szczególną uwagę przykuwała sukienka off-the-shoulder uszyta z resztek materiałów – japońskiego karbowanego satenu, włoskiego żakardu i wiskozy bawełnianej – oraz swetry z regulowanymi sznurkami. „Chciałam, aby ta kolekcja przeszła od słodkiego i dziewczęcego stylu do czegoś chłodniejszego, bardziej dystyngowanego – zimy jako nastroju” – wyjaśniła.
October jest również zdeterminowana, aby jej dopasowane garnitury stały się równie ikoniczne jak sukienki. Choć wcześniej eksperymentowała z zestawami, tym razem ma to wyraźny cel. Granatowy garnitur składał się z żakietu o strukturze gorsetu i rękawów zapinanych na haczyki. Podobne elementy zdobiły tył wieczorowego trencza, który można było nosić zarówno rozpięty, jak i zapięty. Inspirowane bielizną detale pojawiły się w plisowanych spodniach z talią przypominającą ramiączka stanika, zestawionych z żakietem z rozcięciem na plecach wiązanym kokardą. „Można go rozpiąć, odsłaniając szyję i plecy – bo całusy na plecach są zawsze miłe” – powiedziała.
Można uznać, że ta kolekcja została opieczętowana pocałunkiem.