Dwie gwiazdy muzyki rozświetliły w tym tygodniu Paryż: Beyoncé swoją ogromną trasą koncertową Cowboy Carter oraz Miley Cyrus promująca najnowszy album Something Beautiful – obie zwracając na siebie uwagę serią vintage’owych stylizacji ulicznych. Wczoraj wieczorem poszły o krok dalej, łącząc siły w zaskakującym występie, który wprawił miasto w euforię – w dodatku w dopasowanych złotych strojach.

Podczas swojego koncertu 19 czerwca na Stade de France, Beyoncé zaprosiła na scenę Miley, mówiąc: „Bardzo was kocham. Jestem niesamowicie podekscytowana, bo chciałam zrobić dla was coś wyjątkowego. Przywitajcie – jestem tak wdzięczna, że mogę z wami zaśpiewać, pani Miley Cyrus!”. Następnie duet wykonał utwór „II Most Wanted” z albumu Cowboy Carter, ich nagrodzonej Grammy country’owej współpracy, wprawiając publiczność w szał.

Obie artystki olśniewały w złotych cekinach od stóp do głów – Beyoncé w frędzlowanym bodysuicie z wysadzanym klejnotami dekoltem i kowbojkami, podczas gdy Miley błyszczała w kryształowym kombinezonie i butach na szpilach. Ich wspólne hasło modowe? Im więcej, tym lepiej – śmiało i na złoto.

Trasa Beyoncé to prawdziwa uczta dla miłośników wysokiej mody w westernowym stylu, z kreacjami przygotowanymi przez Shionę Turini, Ty’ego Huntera i Karen Langley. Artystka nosiła wszystko – od białego bodysuitu Muglera z diamencjami po cekinową kraciastą Burberry i dżinsowy kombinezon Roberto Cavalli. Nawet jej córka, Blue Ivy, dołączyła do spektaklu w specjalnych strojach inspirowanych rodeo, w tym złotej sukni i zielonym bodysuicie Burberry, dopasowanym do mamy.

Choć ich wybory stylistyczne się różnią – Beyoncé stawia na Muglera i Ferragamo, a Miley preferuje Alaïę i Versace – obie łączy miłość do ekstrawaganckiego glamour, często spotykając się w połowie drogi z Schiaparelli i Cavallim.

Gdy trasa Cowboy Carter przekroczyła już półmetek, Beyoncé wraca do USA z koncertami w Houston, Waszyngtonie, Atlancie i Las Vegas, kończąc 26 lipca. Po zaskakującym gościnnym występie Miley – pierwszym na tej trasie – fani mogą tylko mieć nadzieję na więcej gwiazdorskich współpracy (i więcej olśniewających modowych momentów), gdy show powróci do Stanów.