Według legendy Honoré de Balzac wypijał dziennie ponad 50 filiżanek tureckiej kawy, co dodawało mu energii podczas pisania XIX-wiecznych klasyków, takich jak Monsieur Griot czy Komedia ludzka. Jego rytuał pisania podobno rozpoczynał się o 2 w nocy i kończył w południe. Choć mój harmonogram nie był aż tak nocny (ani produktywny), podczas niedawnego pobytu w eleganckim Hôtel Balzac często zasypiałam dopiero o 2 nad ranem – winę ponosił jet lag i relacje z Paris Fashion Week.

Znajdujący się przy Rue Balzac w spokojnym zakątku 8. dzielnicy – zaledwie kilka kroków od tętniących życiem Pola Elizejskich – hotel stoi w miejscu dawnego hôtel particulier, w którym Balzak ukrywał swoją kochankę, polską hrabinę Ewelinę Hańską.

Nieprzypadkowo patron hotelu uwielbiał kawę – wnętrza utrzymane są w bogatych odcieniach mokka, od latte po espresso. Zaprojektowane przez utalentowany francuski duet Charlotte de Tonnac i Hugo Sauzay z pracowni Festen, łączą elegancję art déco z subtelnymi wpływami japońskimi.

Podczas Fashion Week hotel w stylu Haussmanna był oazą spokoju dla redaktorów – z dala od zgiełku. W przeciwieństwie do innych butików, gdzie plotki wymagają ostrożności, śniadaniarnia w odcieniu Earl Grey była swobodnym miejscem do rozmów. W trakcie marcowych pokazów branżowcy gromadzili się w jasnym salonie. Pewnej nocy, już w piżamie, dostałam SMS-a od znajomej buyerki o grupie zajadającej się bellotą ibérico i hotelowymi koktajlami (każdy nazwany od dzieł Balzaka, jak Komedia ludzka – mieszanka shochu i jaśminu). Dołączenie do nich przypominało eleganckie przyjęcie w pidżamach. (Dla smakoszy – pod tym samym adresem znajduje się restauracja Pierre’a Gagnaire’a z gwiazdką Michelin.)

Każdy detal jest przemyślany – nawet klucz do pokoju schowany jest w frędzlowanej skórzanej breloczku. W łazienkach i spa stoją produkty Diptyque, cukier podawany jest w kopulastych cynowych kubeczkach, a na śniadaniu serwowane jest masło Bordier i idealne jajka na miękko. Croque Monsieur z truflami i serem Comté z room service’u to coś niezapomnianego. Kwiatowe aranżacje tworzy Majid Mohammed, „liryczny florysta” z paryskiej kwiaciarni Muse.

Z mojego narożnego pokoju widok na Wieżę Eiffla był częściowo zasłonięty przez ogromną srebrną skrzynię zakrywającą remont flagowego sklepu Louis Vuitton. Tak jak same Pola Elizejskie – przechodzące właśnie 250-milionową metamorfozę, by znów skupić uwagę na Łuku Triumfalnym – cała okolica ewoluuje.

Martwiłam się pobytem w pobliżu czegoś w rodzaju francuskiego Times Square, ale Rue Balzac, z ukochanym kinem Balzac i małymi sklepikami, ma urokliwie kameralny klimat. Metro jest dwie minuty stąd, a poranne biegi można odbyć w Parc Monceau lub Bois de Boulogne. A jeśli chodzi o siłownię – ta z akcentami z orzecha włoskiego to najmodniejsza, jaką widziałam.

Inspirowany Japonią Spa Ikoi to oaza spokoju… Wnętrze utrzymane jest w stonowanej kolorystyce, z żaluzjowymi drzwiami i ścianami z weneckiego tynku. Oferuje masaże bambusowe i przeciwstarzeniowy zabieg Wakayagu. Po 12-godzinnym dniu między pokazami a spotkaniami myślałam, że nie starczy mi sił na recenzję kolekcji Akris. Ale spa było otwarte do 22 – i już po 20 minutach w hammamie poczułam się odświeżona i gotowa do pracy.

Fot. Matthieu Salvaing

W jednym ze swoich najsłynniejszych dzieł, Traktacie o eleganckim życiu – hołdzie dla flâneurów i stylu życia bez pośpiechu – Balzak pisze: „Eleganckie życie to, ogólnie rzecz biorąc, sztuka wprowadzania życia w stan spoczynku”. To idealny sposób, by opisać hotel, który stara się, by twój relaks był jak najwytworniejszy.

Kolejny powód, by odwiedzić Hôtel Balzac? Inny cytat z traktatu Balzaka: „Ci, którzy nie bywają często w Paryżu, nigdy nie będą naprawdę eleganccy”. Pełna elegancja czeka na Rue Balzac.

Rezerwuj teraz